Jak Kaczyński może otwarcie mówić o Merkel, a Szydło nie padać na twarz przed Timmermansem? Mogą i powinni

Fot. PAP/Supernak
Fot. PAP/Supernak

A jeśli się odważy, natychmiast to odwoła i będzie przez pół roku przepraszał, klęcząc i całując po rękach. Zasada jest taka, żeby nikt nie powiedział o polskich przywódcach złego słowa, czyli w żaden sposób nie skrytykował naszej polityki. Tyle że to jest możliwe wyłącznie wtedy, gdy żadnej samodzielnej polityki się nie prowadzi. Doszliśmy po latach funkcjonowania III RP do absolutnie aberracyjnego i chorego rozumienia polityki zagranicznej i polskich interesów. Jedyna dobra dla III RP polityka, to ta grzeczna, a najlepiej „podnóżkowa” czy wręcz wycierająca kurze z posadzek. Bo inaczej ktoś powie złe słowo czy krzywo spojrzy, a wtedy budowniczowie III RP wpadną w drżączkę, panikę czy dotknie ich pomieszanie zmysłów ze zgrozy i przerażenia.

Ukształtowała się w polskiej polityce oraz w gronie tzw. autorytetów III RP ogromna i wpływowa grupa tchórzy, klakierów, oportunistów, lizusów, konformistów i podnóżkowych, którzy faktycznie są zwykłymi niewolnikami i sługusami obcych.

I ci ludzie próbują sprowadzić polską politykę zagraniczną do klakierstwa oraz potakiwactwa czy kajania się za jakiekolwiek odstępstwa od niewolniczej normy. A polskie interesy rozumieją wyłącznie w kategoriach tego, czy są one akceptowane i koncesjonowane przez obcych. Jeśli są, jest świetnie, gdy nie są, mamy labiedzenie, płacz i zgrzytanie zębów, bo „zniszczono wizerunek” - długo i pracowicie budowany. Naprawdę trudno pojąć, jak postawa „raba” mogła się stać w III RP wzorcem, normą i ideałem. Ale stało się i teraz ci niewolnicy, będąc w opozycji, są strażnikami podnóżkowej poprawności i uległości. I wpadają w panikę oraz dotyka ich pomieszanie zmysłów, gdy ktoś nie chce podnóżkowej polityki realizować.

Owszem, dyplomacja czasem polega na „ściemnianiu” i mówieniu „na okrągło”, ale nie polega na chorobliwie tchórzliwym klakierstwie i realizowaniu filozofii raba. To filozofia raba jako teoria i praktyka polskiej polityki zagranicznej jest ciężko chora, a nie odwrotnie.

Nie można nikogo zmusić do wstania z kolan czy poniesienia się z leżenia plackiem, ale warto mu uświadomić, że normalna jest postawa wyprostowana.

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.