Teza o układzie wprost z jądra III RP!? Miasto Jest Nasze ujawnia, jak prof. Łętowska punktuje patologię przy reprywatyzacji

YT/wSieci
YT/wSieci

Sposób i częstotliwość działań, jakie w sprawie reprywatyzacji w Warszawie podejmują przedstawiciele stowarzyszenia Miasto Jest Nasze musi budzić szacunek. Tym razem działacze miejscy z MJN opublikowali na swoim profilu na Facebooku nieznany szerzej fragment wypowiedzi prof. Ewy Łętowskiej z konferencji pt. „Reprywatyzacja w orzecznictwie sądów” (odbyła się w lutym bieżącego roku).

Z tej małej części referatu wyłania się ni mniej, ni więcej, niż teza o swoistym układzie. Oczywiście wyrażona nie wprost, ale proszę przeczytać te słowa. Wynika z nich, że wynajmowani przez handlarzy roszczeń adwokaci pisali sędziom… wykładnię prawa, która stawała się z czasem treścią wyroków sądów.

Obecny sposób reprywatyzacji był przy tym wspierany działaniami energicznych, dobrze zorganizowanych pełnomocników stron, używających atrakcyjnego języka dogmatycznego i proponującego wygodne mikrorozwiązania dogmatyczne w pismach procesowych. Przyjęcie ich przez sąd („przepisanie” w wyroku) - ułatwia orzekanie. Istnienie tego rodzaju dobrze zorganizowanego, prawniczego lobby pro-reprywatyzacyjnego, wykorzystującego możliwości wpływu na interpretację, jest dostrzegane nie tylko w publicystyce prawniczej, ale i bywa też uświadamiane przez [przedstawicieli] Sądu Najwyższego. Tymczasem jest to rodzaj patologii, często spotykanej w sprawach angażujących (jak w tym przypadku) duży kapitał.

Trudno o ostrzejszą krytykę wychodzącą wprost z jądra III RP, co tylko wzmacnia przekaz. Byłą sędzię Trybunału Konstytucyjnego trudno zapisać do PiS (jej krytyka wobec dzisiejszych działań wobec TK jest powszechnie znana, choć trzeba przyznać, że była ona - choć lżejsza - i w czasie, gdy skok na TK robiła Platforma). Podobnie zresztą jak trudno w roli „pisowców” zaszufladkować Miasto Jest Nasze. To raczej lewicowo-liberalne skrzydło pokolenia, które po prostu ma dość patologii na szczytach władzy, nawet jeśli miałoby to oznaczać mniej lub bardziej chwilowe sojusze z PiS czy prawicą (na co dzień wręcz znienawidzoną).

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.