TYLKO U NAS. Selfie z Tuskiem i etaty w KOD, czyli kolejna wojna w opozycji. "Ewa czekała w sobotę na jakiś znak od Donka, ale się nie doczekała"

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Katastrofa polskiej opozycji w Parlamencie Europejskim, sondaże, które nie pozostawiają złudzeń jej liderom i coraz większa nieufność w opozycyjnym obozie, spowodowały, że liderzy PO, Nowoczesnej i KOD zaczęli sobie skakać do gardeł. Co dzieje się w rzekomo „zjednoczonej” opozycji?

Burza wybuchła w ubiegłym tygodniu, gdy z Brukseli zaczęły napływać informacje o tym, że zajęci Brexitem politycy europejscy mają już dość polskich donosów. Referendalna decyzja Brytyjczyków przesunęła rzekome tłamszenie demokracji w Polsce na dalszy plan. Mało tego, Donald Tusk, który wraz z grupą współpracowników był motorem dla brukselskich awantur opozycji popadł w wyraźną niełaskę.

Nagle okazało się, że Donald wraz ze swoimi problemami z Warszawy przestał być poważnym partnerem do rozmów

– mówi nam jeden z europosłów PO w Parlamencie Europejskim, który już wcześniej sygnalizował swoje niezadowolenie z polskiej polityki w Brukseli.

Politycy zaczęli mieć dość wycieczek opozycjonistów z Polski i ciągłych intryg ekipy Tuska, który zamiast skupiać się na problemie z Wielką Brytanią forsował wizję Polski, jako kraju rządzonego przez dyktaturę.

To się zemściło. Dziś nikt już nie chce o tym słuchać.

– kończy.

Zmiana optyki w Parlamencie Obywatelskim natychmiast rozpoczęła kolejną wojnę między ludźmi Grzegorza Schetyny, a otoczeniem Mateusza Kijowskiego z KOD. Zaczęły się wzajemne oskarżenia o zmarnowanie sytuacji i klęskę planów opozycji.

Schetyna chodził w kółko i powtarzał: a nie mówiłem!

— mówi polityk z bliskiego otoczenia Grzegorza Schetyny.

Był zdania, że brak profesjonalizmu KOD w zakulisowych grach politycznych spowodował upadek koncepcji, że to właśnie w Brukseli polska opozycja załatwiać będzie swoje sprawy. Tymczasem KOD zaczął narzekać na Schetynę, że ten odcinając się od koalicji, zmarnował szanse na wspólny front przeciwko rządowi.

Selfie z Tuskiem to za mało

W samej Platformie Obywatelskiej, szczególnie w coraz bardziej znaczącym „terenie”, panuje przekonanie, że upadek polskiego lobby w Brukseli, to ostateczny gwóźdź do trumny samego Grzegorza Schetyny. Nie pomógł też kontrolowany przeciek do mediów, w którym ujawniono rozmowę Ewy Kopacz z wrocławskimi działaczami PO. Była premier sugerowała, że koniec przewodniczącego PO jest bliski. Czy to dlatego na sobotniej konwencji PO zabrało Ewy Kopacz oraz kilku innych prominentnych działaczy PO? Oficjalnie brali oni udział w pogrzebie Janiny Paradowskiej w Krakowie, ale mało kto wierzy w przypadkowość tej sytuacji. Szczególnie, że w pogrzebie brał udział Donald Tusk i jego najbliższy współpracownik Paweł Graś. Z naszych informacji wynika, że po pogrzebie miało dojść do spotkania Donalda Tuska i  Pawła Grasia z kilkunastoma ważnymi działaczami PO. O czym rozmawiano? Tu zwolennicy opozycji wobec Grzegorza Schetyny mogą czuć się rozczarowani.

Ewa czekała na jakiś znak od Donka, jakąś koncepcję odebrania władzy Schetynie, ale się jej nie doczekała.

– mówi jeden z działaczy PO, który miał uczestniczyć w spotkaniu polityków.

Było dużo klepania się po plecach, wspomnień, ale konkretów nie było żadnych.

– dodaje.

Kilka wspólnych zdjęć na krakowskim Rynku, to jeszcze nie pucz.

– dodaje wyraźnie rozczarowany działacz PO.

CZYTAJ TAKŻE: Wojna Kopacz ze Schetyną. Wyciekają taśmy, a szef PO nie pozwala Kopacz przemawiać na konwencji. „Albo jesteśmy tą totalną opozycją, albo nią nie jesteśmy!”

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.