Czerskie opowieści o cuchnącej treści. Radio Erewań nadaje dzisiaj z Warszawy

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.wPolityce.pl
fot.wPolityce.pl

Kupą idziemy, mości panowie! – zakrzyknął Ojciec Redaktor, który poza tym, że skończył historię, to ma ambicje literackie. I poszli kupą, jak Żołnierz Wolności i Trybuna Ludu razem wzięte. Jednego nie wzięli pod uwagę, że granat wrzucony do szamba powoduje także, a może przede wszystkim, straty uboczne.

Redaktor Wroński zapragnął wykorzystać wszystkie możliwości kupy i zagarnął pełną garścią z podręcznego zapasu. Cisnął cytatem w stronę premier Beaty Szydło, uradowany cuchnącym znaleziskiem. „Państwo z dykty” – napisał na Twitterze pod adresem państwa rządzonego obecnie przez PiS. Niestety, zanim nacieszył się swoją przebiegłością, natychmiast pożałował, gdyż nie spojrzał na datę publikacji i trafił prosto w rząd Donalda Tuska. Internet nie wybacza takiej lekkomyślności, więc Wroński jak niepyszny, z podkulonym ogonem, posprzątał po sobie.

Ślepa nienawiść skompromitowała Wrońskiego! Dziennikarz „Wyborczej” kpi z premier Szydło i wpada we własne sidła

Z kolei redaktor Piątek, zwany przez redakcję także pisarzem, postanowił cisnąć w Antoniego Macierewicza, zresztą dawnego towarzysza walki Ojca Redaktora. Generalnie czerski moralista zarzuca ministrowi obrony narodowej, że nie rozpoznał w latach 80-90-tych, że chodzi za nim niejaki Luśnia. Poza tym zarzuca mu członkostwo w fundacji Głos oraz posiadanie udziałów w firmie nieznanego właściciela. Również o bliskie kontakty z Chrisem Cieszewskim, który jakoby współpracował z ubecją.

Tymczasem sprawa jest prosta jak przekaz Radia Erewań – za Macierewiczem chodził tajny informator ubecji Luśnia, którego obecny minister wyrzucił ze swojego otoczenia na zbity ubecki pysk kilkanaście lat temu, gdy rozpoznał jego ubeckość. Dodatkowym akcentem humorystycznym jest fakt, że ten zarzut stawia redakcja, która przez długi czas świadomie współpracowała z tajnym informatorem ubecji Maleszką. Fundacja, w której rzekomo zasiada minister wraz z ubekiem Luśnią nie działa od kilkunastu lat. Nieznanym właścicielem firmy jest znany działacz polonijny i patriota. Oskarżenia wobec Cieszewskiego są fałszywką, czego dowiódł sąd lustracyjny.

Swoją drogą, posługując się tą samą logiką, redaktor Piątek, mógłby zapytać swojego mentora, jak to się stało, że sam Adam Michnik przez tyle lat wspólnie konspirował z człowiekiem o tak potępianych powiązaniach, jak Antoni Macierewicz?! Czy ta długoletnia komitywa nie jest równie podejrzana, jak rzekome kontakty Macierewicza?

Tak więc w czerskim śledztwie wszystko się zgadza jak w Radiu Erewań, a metody śledcze jako żywo przypominają system Tatiany Anodiny. W gruncie rzeczy nie powinno to nas dziwić. Przecież redakcja sama przyznała, że publikuje plotki, żeby je dezawuować. Można więc przypuszczać, że kłamstwa publikują, żeby je potem prostować. Ale to jest chyba zbyt optymistyczna hipoteza.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych