Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.

wPolityce.pl: Co by Pan zrobił, gdyby był Schetyną i kierował PO?

Po pierwsze, nie szedłbym w kierunku totalnej opozycji, bo to jest nieskuteczne, więcej zyskałby, gdyby zaczął prezentować się jako państwowiec. Co najmniej od czasu kampanii wyborczej Komorowskiego widać, że ataki na PiS wzmacniają PiS, a jednak PO ciągle po nie sięga. Następnie pokazałbym inny sposób uprawiania polityki oraz rozprawiłbym się z Tuskiem i jego akolitami. Czas, który pozostał do wyborów, wykorzystałbym na ratowanie sreber rodowych, czyli samorządów, które PO może za chwilę stracić, ponieważ ludzie nie mają najmniejszego powodu, żeby głosować na PO. Ludzie, którzy nienawidzą PiS wolą głosować na nowszą i świeższą wersję PO, czyli na Nowoczesną. Lada moment może się objawić jako byt polityczny KOD, na pewno wielu jego działaczy chce się zaangażować politycznie. Będą rozmaite odpryski z Platformy Kopacz i Kamińskiego, i może się okazać, że nie będzie miejsca dla Schetyny.

wPolityce.pl: Daremna okazała się wiara opozycji w pomoc Komisji Europejskiej.

Unia może nie lubić Kaczyńskiego, może dawać mu drobne prztyczki, ale nic zrobić nie może, ponieważ wiążą ją z Polską, także poprzez NATO, zbyt duże interesy. Biorąc przykład z Erdogana, Kaczyński mógłby wysiedlić całą mniejszość białoruską czy niemiecką, mógłby wsadzić do więzień opozycyjnych dziennikarzy i Europa nic nie zrobi. Tego panowie z opozycji nie rozumieją. Polityka jak powiedział to Bismarck jest to realizowanie celów możliwych, a nie wymyślonych.

wPolityce.pl: Soros ma zainwestować w koncern Agora. Czym kieruje się, podejmując taką decyzję?

Soros nie prowadzi działalności, której celem jest osiągnięcie szybkich efektów, ale troska o przetrwanie poprawnopolitycznego lewactwa w Polsce. Nie buduje nam twierdzy Modlin, tylko dobrze zorganizowany rezerwat w Puszczy Kampinowskiej.

Rozmawiał Tomasz Plaskota.

Strona 3 z 3