Ryszard Petru byłby pierwszą ofiarą rewolucji, o której roi, sądząc, że da mu władzę

fot. PAP/Jacek Turczyk
fot. PAP/Jacek Turczyk

Bo jest on uosobieniem świata banksterów i establishmentowych pijawek, którzy w życiu żadnej użytecznej społecznie pracy nie wykonywali. Za to bardzo się starali, by zrobić wodę z mózgu jak największej liczbie przeciętnych, ciężko pracujących ludzi, szczególnie tym bardziej przedsiębiorczym. I wmówić im, że zdegenerowany i kompletnie niekonkurencyjny kapitalizm typu latynoskiego połączony z postsowiecką oligarchią to jest to, co było Polsce najbardziej potrzebne, co przeniosło przeciętnych Polaków do „nowego wspaniałego świata”. Wielu ludzi na opowieści takich jak Petru się nabrało, choćby w kwestii „świetnych” kredytów frankowych, i mają teraz bardzo trudno, podczas gdy sam Petru – odwrotnie. I oni tego nigdy takim jak Petru nie zapomnieli. Jeśli sądzi on, że mógłby być bohaterem czy liderem prawdziwej rewolucji, to jest (mówiąc klasykiem) w bardzo „mylnym błędzie”.

Gdyby wybuchła w Polsce rewolucja, o jakiej roi się Ryszardowi Petru, to w pierwszej godzinie skierowałaby swoją niszczycielską siłę przeciwko takim jak on. I jeśliby nie schował się wtedy w jakiejś mysiej dziurze, miałby naprawdę „przechlapane”.

Bo rewolucjonistów nie obchodzą kreacje i dęte postacie, tylko na pierwszy plan wysuwa się poczucie krzywdy. A poza wąskim establishmentem egzaltującym się rzekomym zamachem na demokrację i wolność w Polsce, na skalę masową nikt poważny nie ma poczucia krzywdy z powodu obecnego kształtu demokracji czy podstawowych wolności, bo nic im nie jest. Skądinąd ci egzaltowani załamują ręce nad demokracją i wolnością w pełni z nich korzystając podczas swoich ulicznych imprez. Bardzo wielu Polaków ma natomiast poczucie krzywdy wyrządzonej im przez takich ludzi jak Ryszard Petru czy jego nowoczesne korpoludki.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.