Ten spot to niewypał! Ewa Kopacz z „rogami” przebiła nawet samotnego Schetynę na plakatach

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot. Facebook
Fot. Facebook

Ewa Kopacz wezwała na Facebooku do „obrony wolności”. Bardziej niż histeryczny apel uwagę przykuwają jednak wizerunkowe błędy byłej premier, na które zwracają uwagę internauci. W opublikowanym spocie Kopacz sprawia wrażenie, jakby czytała z kartki, a na dodatek została tak ustawiona na tle stoczniowych krzyży, że w efekcie nad jej głową widzimy coś na kształt rogów.

Ewa Kopacz postanowiła wyjść z roli szeregowego posła Platformy i wziąć we własne ręce frekwencję na antyrządowym marszu 4 czerwca.

Czytaj więcej: Kopacz wzywa do protestów: „Jestem pewna, że tym ludziom powiemy „nie”! Nie oddamy naszej dumy fanatykom i szowinistom”

Na liczne błędy i całkowity brak przygotowania Ewy Kopacz do wystąpienia w filmie zwraca uwagę politolog dr Wojciech Jabłoński. Była premier zerka w jeden punkt – tak jakby miała problemy z wyrecytowaniem z pamięci swojej niedługiej odezwy. Czyżby spontaniczność tego wystąpienia szła w parze ze szczerością wypowiadanych zdań? Kompromitująca jest również jakość nagrania.

Ucięto w nim charakterystyczne stoczniowe krzyże i efekt jest taki, że nad głową Ewy Kopacz widzimy rogi

– zauważa dr Jabłoński w rozmowie z „Faktem”.

Wideo-odezwę Ewy Kopacz podsumowuje krótko – jako „estetyczną klapę”.

Widzimy grę o to, kto będzie na pierwszym planie. Czy będzie to samotny Schetyna z plakatów, czy Ewa Kopacz w Gdańsku z rogami ze stoczniowych krzyży. Chyba ani jedna, ani druga postać. Estetycznie ten filmik to klapa

– dodaje politolog.

Czytaj także: „Wspólnie OBROBIMY Polskę” - tak Polacy masowo przerabiają schetynowe plakaty. ZDJĘCIA

Publicysta Rafał Ziemkiewicz uznał, że spot Ewy Kopacz powinno zobaczyć jak najwięcej osób.

Z filmu z udziałem Kopacz kpią również internauci.

Gdzie był Michał „Misiek” Kamiński, że z wystąpienia Ewy Kopacz wyszedł taki bubel? Czyżby ich drogi aż tak się rozeszły, że żałuje nawet kilku koleżeńskich rad swojej byłej szefowej?

bzm/niezalezna.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych