TRZY PYTANIA DO... gen. Romana Polko: "Podczas misji mamy do czynienia z przerostem biurokracji nad zdrowym rozsądkiem. Nasi żołnierze nie zamykają się w procedurach"

Fot. M. Czutko
Fot. M. Czutko

Jak ocenia pan generał ocenia skuteczność misji na Bliskim Wschodzie? Pomogły w stabilizacji tamtego regionu czy może zaszkodziły?

Misje są w bardzo różny sposób realizowane i szczerze mówiąc zbyt często mamy do czynienia z przerostem biurokracji nad zdrowym rozsądkiem, nad jakimś sensownym działaniem. Chyba właśnie z tego powodu nasi żołnierze są cenieni, że nie zamykają się w procedurach. Kiedy były przepisy, że trzeba chodzić w hełmach i z bronią w momencie wysokiego stopnia niebezpieczeństwa żartowali między sobą: „No tak, nałożę hełm, kamizelkę kuloodporną i wezmę broń i podejdę do dziecka poczęstować do cukierkiem”. Często dochodziło do sytuacji, kiedy narażaliśmy swoje życie, łamiąc nawet procedury, aby pomóc ludziom. Często zapewnienie kontaktu z rodziną czy udzielenie sensownej pomocy nie byłoby możliwe, jeżeli nie obchodziłoby się procedur, które na to nie pozwalały. Jednak zdrowy rozsądek i humanitarne podejście od tych, którym pomagamy, powodowały, że trzeba było podjąć ryzyko, często narażając życie aby móc zrealizować naszą kluczową misję, którą było niesienie pomocy, a nie tylko realizowanie procedur działając jak robot.

Rozmawiał Kamil Kwiatek

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.