Prof. Rzepliński po raz trzeci (!) wykorzystał urzędowe pismo do politycznych gierek. I znów ustawił się w roli wyroczni. Kiedy skończy się wojna o Trybunał?

Fot. Michał Józefaciuk/senat.gov.pl/CC/Wikimedia Commons
Fot. Michał Józefaciuk/senat.gov.pl/CC/Wikimedia Commons

Na konflikcie wokół Trybunału Konstytucyjnego tracą absolutnie wszyscy - PiS wykrwawiając się w wojnie, której końca nie widać, opozycja nie docierając do społeczeństwa z codziennym przekazem, przy okazji zresztą wystawiając się na ostrzał z powodu skarg za granicą, wreszcie sam Trybunał, na czele z jego prezesem, podkopując resztki autorytetu i dobrego wizerunku, jaki ma TK i władza sądownicza. Szkoda, że mały krok w tył ze strony PiS, jakim jest nowy projekt ustawy o TK, jak i zapowiedź kolejnych kroków, gdyby udało się podjąć rozmowy, nie spotkał się choćby z wyciszeniem emocji. Wręcz przeciwnie.

Młócka wokół Trybunału trwać będzie zatem w najlepsze. Tym razem wokół nowej ustawy o TK (o niebo lepszej i sprytniejszej niż nowela grudniowa, ale jednak wciąż niedoskonałej), a po wakacjach wokół trybu i sposobu wyboru nowego prezesa Trybunału, o czym przestrzegał Ludwik Dorn. PiS ma do wyboru albo zgłaszać kolejne projekty ustaw (które będą odrzucane przez TK jako niezgodne z konstytucją), albo dokonać niemożliwego i poszukać porozumienia z tymi, którzy chcieliby na paliwie sporu wokół TK dojechać do przedwczesnych wyborów.

Chciałoby się wierzyć, że to ostatnie tygodnie, względnie miesiące niszczącego wszystkie strony (a przy okazji polskie państwo) konfliktu. Na razie jednak nie ma gdzie szukać powodów do optymizmu.

« poprzednia strona
123

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.