wPolityce.pl: Panie pośle, jak to jest, że o 9:30 klub Kukiz‘15 mówi – pańskimi ustami - ostro o politykach Platformy, że wpisali się na listę hańby, a godzinę później dogaduje się z nimi w sprawie zerwania kworum w Sejmie?
Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz‘15: Nic nadzwyczajnego. Już tłumaczę. Nawet podczas wspomnianej przez pana wypowiedzi, mówiłem z mównicy sejmowej, że wybór sędziego Trybunału Konstytucyjnego w takim stylu nie przybliża nas do rozwiązania sporu. Byliśmy bardzo zaskoczeni, że głosowanie odbędzie się w czwartek – wcześniej na ten dzień nie było w ogóle planowane posiedzenie. Dowiedzieliśmy się w środę wieczorem o przedłużeniu posiedzenia w związku z poprawkami Senatu nad ustawą o ziemi, a następnie okazało się, że będziemy też głosować nad wyborem sędziego TK. Uważaliśmy, że ten pośpiech jest niepotrzebny, nikt z PiS nawet nie zgłosił się do nas z prośbą, by poprzeć kandydaturę prof. Jędrzejewskiego. To zwykła arogancja ze strony PiS, które uważa, że jesteśmy ich koalicjantem niejako z mocy prawa, że będziemy popierać ich każdy pomysł. Tak nie było i tak nie będzie.
Natomiast cały rozgłos tej sprawie nadała skandaliczna sytuacja, gdy wówczas jeszcze nasza posłanka, Małgorzata Zwiercan, zagłosowała na dwie ręce. To przez ten fakt cała ta sytuacja wywołała takie wielkie echo…
Głosowanie na dwie ręce to jeden powód rozgłosu. Drugim była jednak próba zerwania kworum. Jak się później okazało – nieudana próba.
Wie pan, organizowane to było dosłownie na dziesięć minut przed głosowaniem…
Niech pan uchyli nieco rąbka tajemnicy tych rozmów.
W przerwie, która była ogłoszona przez marszałka Kuchcińskiego, ze swoim pomysłem – by nie głosować i tym samym zerwać kworum - przyszedł Piotr Apel. Zaakceptował to Paweł Kukiz i pomysł został przekazany innym klubom opozycyjnym. Pierwotnie planowaliśmy głosować przeciw, właśnie z powodu tej arogancji, o której panu mówiłem. Arogancja miała zresztą jeszcze jeden obraz – w PiS uznano, że nie ma sensu czegokolwiek dogadywać, a nie mieli nawet na sali większości i pełnej mobilizacji w klubie. A przecież głosowanie nad sędzią TK jest jednym z ważniejszych głosowań w Sejmie.
Pytał mnie pan o moje przemówienie – z żadnego słowa się nie wycofuję, ale kompletnie nie rozumiem przypisywania nam intencji łączenia się w nieformalną koalicję twardej i totalnej opozycji. Jesteśmy merytoryczną opozycją, ale do tanga trzeba dwojga – jeśli PiS nie wykonuje wobec nas żadnych gestów, a wręcz przeciwnie, gdy prezes Kaczyński mówi o naszej propozycji zmiany konstytucji, że jest nie do przyjęcia… Dlaczego mamy ułatwiać życie PiS?
Dlaczego więc pomysł na utarcie nosa aroganckiemu PiS-owi nie wyszedł? Brak subordynacji? Zakulisowe dyskusje?
Nikogo za rękę nie złapałem, ale od kolegów z klubu dowiedziałem się, że wicepremier Morawiecki rozmawiał z niektórymi posłami od nas z klubu. Oni potwierdzili, później, że takie rozmowy miały miejsce. Nie wiem, czy to wpłynęło na ich decyzję, ale fakt faktem, że gdyby choć dwójka zachowała się solidarnie z nami, to sytuacja byłaby inna. W żaden sposób nie zmieniłoby to kwestii wyboru prof. Jędrzejewskiego – a jedynie opóźniło go – ale nie byłoby tego szumu przed uroczystością 1050-lecia Chrztu Polski. Z powodu tej szybkości jesteśmy w sytuacji dyskomfortowej. Nie wiem czy sposób głosowania wpłynie na przyjęcie ślubowania od pana profesora. Według mnie nie miało to wpływu na wybór, ale może pan prof. Rzepliński uzna, że to powód, by nie dopuścić do orzekania kolejnego sędziego TK i spór się zaogni.
Zwiercan i Morawieckiego w Kukiz‘15 już nie ma. Co z pozostałymi posłami, którzy zagłosowali wstrzymując się od głosu, dzięki czemu PiS uratowało kandydaturę prof. Jędrzejewskiego?
Nigdy nie ukaraliśmy posłów za głosowanie inaczej niż było to określone w rekomendacji. Inaczej niż ma to miejsce w przypadku partyjnych posłów innych klubów, którzy są bardzo skrupulatnie badani pod względem ich zachowania podczas głosowań, a w razie odstępstwa surowo karani.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
wPolityce.pl: Panie pośle, jak to jest, że o 9:30 klub Kukiz‘15 mówi – pańskimi ustami - ostro o politykach Platformy, że wpisali się na listę hańby, a godzinę później dogaduje się z nimi w sprawie zerwania kworum w Sejmie?
Tomasz Rzymkowski, poseł Kukiz‘15: Nic nadzwyczajnego. Już tłumaczę. Nawet podczas wspomnianej przez pana wypowiedzi, mówiłem z mównicy sejmowej, że wybór sędziego Trybunału Konstytucyjnego w takim stylu nie przybliża nas do rozwiązania sporu. Byliśmy bardzo zaskoczeni, że głosowanie odbędzie się w czwartek – wcześniej na ten dzień nie było w ogóle planowane posiedzenie. Dowiedzieliśmy się w środę wieczorem o przedłużeniu posiedzenia w związku z poprawkami Senatu nad ustawą o ziemi, a następnie okazało się, że będziemy też głosować nad wyborem sędziego TK. Uważaliśmy, że ten pośpiech jest niepotrzebny, nikt z PiS nawet nie zgłosił się do nas z prośbą, by poprzeć kandydaturę prof. Jędrzejewskiego. To zwykła arogancja ze strony PiS, które uważa, że jesteśmy ich koalicjantem niejako z mocy prawa, że będziemy popierać ich każdy pomysł. Tak nie było i tak nie będzie.
Natomiast cały rozgłos tej sprawie nadała skandaliczna sytuacja, gdy wówczas jeszcze nasza posłanka, Małgorzata Zwiercan, zagłosowała na dwie ręce. To przez ten fakt cała ta sytuacja wywołała takie wielkie echo…
Głosowanie na dwie ręce to jeden powód rozgłosu. Drugim była jednak próba zerwania kworum. Jak się później okazało – nieudana próba.
Wie pan, organizowane to było dosłownie na dziesięć minut przed głosowaniem…
Niech pan uchyli nieco rąbka tajemnicy tych rozmów.
W przerwie, która była ogłoszona przez marszałka Kuchcińskiego, ze swoim pomysłem – by nie głosować i tym samym zerwać kworum - przyszedł Piotr Apel. Zaakceptował to Paweł Kukiz i pomysł został przekazany innym klubom opozycyjnym. Pierwotnie planowaliśmy głosować przeciw, właśnie z powodu tej arogancji, o której panu mówiłem. Arogancja miała zresztą jeszcze jeden obraz – w PiS uznano, że nie ma sensu czegokolwiek dogadywać, a nie mieli nawet na sali większości i pełnej mobilizacji w klubie. A przecież głosowanie nad sędzią TK jest jednym z ważniejszych głosowań w Sejmie.
Pytał mnie pan o moje przemówienie – z żadnego słowa się nie wycofuję, ale kompletnie nie rozumiem przypisywania nam intencji łączenia się w nieformalną koalicję twardej i totalnej opozycji. Jesteśmy merytoryczną opozycją, ale do tanga trzeba dwojga – jeśli PiS nie wykonuje wobec nas żadnych gestów, a wręcz przeciwnie, gdy prezes Kaczyński mówi o naszej propozycji zmiany konstytucji, że jest nie do przyjęcia… Dlaczego mamy ułatwiać życie PiS?
Dlaczego więc pomysł na utarcie nosa aroganckiemu PiS-owi nie wyszedł? Brak subordynacji? Zakulisowe dyskusje?
Nikogo za rękę nie złapałem, ale od kolegów z klubu dowiedziałem się, że wicepremier Morawiecki rozmawiał z niektórymi posłami od nas z klubu. Oni potwierdzili, później, że takie rozmowy miały miejsce. Nie wiem, czy to wpłynęło na ich decyzję, ale fakt faktem, że gdyby choć dwójka zachowała się solidarnie z nami, to sytuacja byłaby inna. W żaden sposób nie zmieniłoby to kwestii wyboru prof. Jędrzejewskiego – a jedynie opóźniło go – ale nie byłoby tego szumu przed uroczystością 1050-lecia Chrztu Polski. Z powodu tej szybkości jesteśmy w sytuacji dyskomfortowej. Nie wiem czy sposób głosowania wpłynie na przyjęcie ślubowania od pana profesora. Według mnie nie miało to wpływu na wybór, ale może pan prof. Rzepliński uzna, że to powód, by nie dopuścić do orzekania kolejnego sędziego TK i spór się zaogni.
Zwiercan i Morawieckiego w Kukiz‘15 już nie ma. Co z pozostałymi posłami, którzy zagłosowali wstrzymując się od głosu, dzięki czemu PiS uratowało kandydaturę prof. Jędrzejewskiego?
Nigdy nie ukaraliśmy posłów za głosowanie inaczej niż było to określone w rekomendacji. Inaczej niż ma to miejsce w przypadku partyjnych posłów innych klubów, którzy są bardzo skrupulatnie badani pod względem ich zachowania podczas głosowań, a w razie odstępstwa surowo karani.
Ciąg dalszy na następnej stronie.
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/289054-nasz-wywiad-tomasz-rzymkowski-k15-o-kulisach-akcji-w-sejmie-nie-jestesmy-w-zadnym-ukladzie-ze-schetyna-i-petru-ale-nie-bedziemy-przystawka-dla-pis