Proszę, nie zmieniajmy się w zbiorowego Kalego. Standardy nie są pustym dźwiękiem

Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Przed dwoma laty to PiS oskarżał o to Platformę, na forum tegoż Parlamentu Europejskiego. Naprawdę tego nie pamiętacie? Joanna Lichocka, dziś posłanka PiS, z pewnością gorąca zwolenniczka tej formacji, pisała wtedy:

Skoro jesteśmy w Unii Europejskiej, to Parlament Europejski jest także naszą wspólną instytucją, służącą do rozwiązywania naszych wspólnych problemów.

Problemem jest co innego – Unia, w każdym razie większość jej polityków, stosuje dwie miary. I o to warto się awanturować. Ale autorom rozmaitych list Targowicy uświadamiam, że gdyby nadano wtedy bieg rozmaitym protestom prawicowej opozycji, to jej europosłowie byliby piętnowani równie energicznie – za mniej więcej to samo.

Dzisiejsza debata preferuje tych, którzy słabo pamiętają dzień wczorajszy, a nie pamiętają w ogóle przedwczorajszego. Albo takich, co gotowi są powiedzieć wszystko. Naturalnie z infantylnym kalizmem mamy do czynienia także po stronie obecnej opozycji. Oburzającym się na rzekome zawłaszczenie obecnych mediów publicznych, nie przeszkadzało to co wyprawiała z nimi Platforma. Wtedy agresywny, jednostronny atak na PiS był „niezależnym dziennikarstwem”.

Ale kalizm jest zawsze mało estetyczny. Czasem bywa zaś zabawny. A ja wolałbym, że ludzie bliscy mi ideowo nie byli zabawni. Oczywiście zaraz przeczytam, że zdradziłem i przeszedłem na drugą stronę. Nie ma bowiem żadnych obiektywnych standardów. Są tylko standardy „dla nas” i „dla nich”. Piotr Zaremba

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych