Pamiętają Państwo może tzw.sprawę zmowy drogowej? Dziesięciu managerów ważnych firm z branży budownictwa drogowego oskarżono właśnie o zmowę, o ustawianie przetargów przy budowie autostrad.
Oskarżenie oparte było przede wszystkim na podsłuchach, dokonywanych przez ABW – warto podkreślić – wcale nie za poprzednich „zbrodniczych rządów PiS”, tylko jak najbardziej za czasów PO. Panowie menagerzy ustalali między sobą, kto z nich dany przetarg wygra, a kto przegra, i co w zamian za ukartowaną z góry przegraną dostaną pozornie uczestniczące w nim firmy jako nagrodę pocieszenia – zwycięstwo w innym przetargu albo podwykonawstwo w tym. Rozmawiali telefonicznie, szyfrem, ale bardzo oczywistym – mówili np. który pokój w hotelu kto ma zająć, i jakoś tak się składało, że „numery” tych pokojów odpowiadały kwotom, które reprezentowane przez nich firmy oferowały w przetargach….
Słowem – sprawa dość oczywista.
Tymczasem oskarżeni zostali właśnie uniewinnieni. Prawomocnie. „Sąd: nie ma zmowy drogowej” – głosi tytuł w GW. Dalej jest informacja, że „sąd zdelegalizował podsłuchy ABW, główny dowód oskarżenia”.
A chodzi o to, że warszawski sąd odwoławczy uznał że kompletnie nie liczą się jako dowód zapisy podsłuchów, dokonanych w 2009 roku. Bo nagrania zostały rzekomo zdobyte z naruszeniem prawa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Trybunał Konstytucyjny uznał (co skądinąd samo w sobie jest skandalem), iż wykorzystywanie sądowe tzw. nielegalnych podsłuchów jest sprzeczne z ustawą zasadniczą, dopiero w 2014 roku.
Poza tym warszawski sąd uznał, że ABW w ogóle nie miało prawa zajmować się tą sprawą. Bowiem Agencja ma się zajmować przestępstwami, godzącymi w interesy ekonomiczne państwa. A sprawa zmowy drogowej – uznał sąd – w interesy państwa bynajmniej nie godziła. Dlaczego? Bo… dotyczyła tylko jednej branży.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Pamiętają Państwo może tzw.sprawę zmowy drogowej? Dziesięciu managerów ważnych firm z branży budownictwa drogowego oskarżono właśnie o zmowę, o ustawianie przetargów przy budowie autostrad.
Oskarżenie oparte było przede wszystkim na podsłuchach, dokonywanych przez ABW – warto podkreślić – wcale nie za poprzednich „zbrodniczych rządów PiS”, tylko jak najbardziej za czasów PO. Panowie menagerzy ustalali między sobą, kto z nich dany przetarg wygra, a kto przegra, i co w zamian za ukartowaną z góry przegraną dostaną pozornie uczestniczące w nim firmy jako nagrodę pocieszenia – zwycięstwo w innym przetargu albo podwykonawstwo w tym. Rozmawiali telefonicznie, szyfrem, ale bardzo oczywistym – mówili np. który pokój w hotelu kto ma zająć, i jakoś tak się składało, że „numery” tych pokojów odpowiadały kwotom, które reprezentowane przez nich firmy oferowały w przetargach….
Słowem – sprawa dość oczywista.
Tymczasem oskarżeni zostali właśnie uniewinnieni. Prawomocnie. „Sąd: nie ma zmowy drogowej” – głosi tytuł w GW. Dalej jest informacja, że „sąd zdelegalizował podsłuchy ABW, główny dowód oskarżenia”.
A chodzi o to, że warszawski sąd odwoławczy uznał że kompletnie nie liczą się jako dowód zapisy podsłuchów, dokonanych w 2009 roku. Bo nagrania zostały rzekomo zdobyte z naruszeniem prawa. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że Trybunał Konstytucyjny uznał (co skądinąd samo w sobie jest skandalem), iż wykorzystywanie sądowe tzw. nielegalnych podsłuchów jest sprzeczne z ustawą zasadniczą, dopiero w 2014 roku.
Poza tym warszawski sąd uznał, że ABW w ogóle nie miało prawa zajmować się tą sprawą. Bowiem Agencja ma się zajmować przestępstwami, godzącymi w interesy ekonomiczne państwa. A sprawa zmowy drogowej – uznał sąd – w interesy państwa bynajmniej nie godziła. Dlaczego? Bo… dotyczyła tylko jednej branży.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/288711-bardzo-bardzo-krotko-o-sadach-zmowy-drogowej-okazuje-sie-nie-bylo