Węgierski minister przypomina jak Budapeszt przetrwał nagonkę Brukseli: „Pozostało nam uparcie bronić swego stanowiska”. Rada dla rządu PiS?

fot. ms.gov.pl
fot. ms.gov.pl

Węgierski minister odnosi się również do wszczętej wobec polski przez Komisję Europejską „ procedury sprawdzającej stan praworządności”.

Jestem zdania, że Unia powinna mieć takie uprawnienia, jakie mieszczą się w jej kompetencjach. Przypadek Węgier pokazał, że Bruksela chciała kontrolować te obszary, które nie leżą w jej gestii. Podobna może być sytuacja w Polsce

— zaznacza.

Przypomina, że w Europie jest wiele krajów, jak Holandia, Dania czy Grecja, gdzie w ogóle nie ma sądów konstytucyjnych.

Czy z tego powodu powinna być wszczynana procedura przeciwko tym krajom i czy powinno się grozić im sankcjami? Co by się stało, gdyby kraj europejski zdecydował się przejść na model amerykański, w którym Sąd Najwyższy wykonuje zadania Trybunału Konstytucyjnego?

— zwraca uwagę na paradoks.

Popatrzmy, w ilu krajach toczą się spory wewnętrzne. Popatrzmy choćby na Francję i wprowadzenie stanu wyjątkowego. Nikt w Brukseli nie wszczyna wobec Paryża żadnej procedury

— zauważa.

Trócsányi ostrzega, że ewentualna restrykcja wobec Polski, w postaci odebrania nam głosu w Radzie Europejskiej miałaby bardzo zły wpływ na przyszłość całej Unii Europejskiej.

CZYTAJ WIĘCEJ: Jadwiga Wiśniewska do KE: „Chcecie naprawiać prawo w Polsce, a łamiecie prawo europejskie”. Kamall staje w obronie Polski. WIDEO

JUB/”Rz”/eurocongres.pl

« poprzednia strona
12

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.