Wąsik o aferze z Ciechem: "To niedopuszczalne, by prywatyzacje odbywały się w zadymionych salkach, gdzie biznesmeni piszą rzeczy na kartkach"

PAP/Jacek Turczyk
PAP/Jacek Turczyk

Państwo nie działało, a główne decyzje nie zapadały na Radzie Ministrów, czy w Sejmie, ale w jakiejś małej, zadymionej salce. Tam rozstrzygano o prywatyzacjach, kluczowych gałęziach gospodarki

— w taki sposób minister Maciej Wąsik skomentował budzącą spore wątpliwości prywatyzację Ciechu.

Przypomnijmy, sprawą zajmują się funkcjonariusze Centralnego Biura Antykorupcyjnego.

WIĘCEJ: Anita Gargas o sprzedaży Ciechu i akcji CBA: Układ chroniący ten interes był bardzo szeroki. „Ta sprawa sięga aż do Donalda Tuska”. NASZ WYWIAD

Sekretarz stanu w KPRM i były wiceszef CBA zwracał uwagę na brak przejrzystości przy negocjacjach dotyczących sprzedaży tej spółki.

Te negocjacje nie toczyły się na giełdzie, czy w gabinetach i nie były protokołowane. Wiemy o nich tylko dlatego, że kelnerzy nagrali polityków i biznesmenów. Absolutnie jest niedopuszczalne, żeby procesy prywatyzacyjne odbywały się w pokątnych salkach restauracyjnych, gdzie biznesmeni mówią szeptem i piszą jakieś rzeczy na kartkach

— zaznaczył Wąsik w rozmowie z Telewizją Republika.

Mam nadzieję, że śledczy będą mieli dużo odwagi. Trzymam kciuki za CBA i prokuraturę. Dla dobra Polski trzeba takie sprawy wyjaśniać

— dodał

Wąsik ujawnił przy tym, że za kilka dnia koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński przedstawi audyt działania służb za rządów PO-PSL.

lw, Telewizja Republika

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych