Anita Gargas o sprzedaży Ciechu i akcji CBA: Układ chroniący ten interes był bardzo szeroki. "Ta sprawa sięga aż do Donalda Tuska". NASZ WYWIAD

wPolityce.pl
wPolityce.pl

wPolityce.pl: CBA na polecenie prokuratury weszło do Ciechu oraz siedziby firmy Kulczyk Investments. Od lat media piszą o kontrowersjach dotyczących sprzedaży Janowi Kulczykowi pakietu kontrolnego akcji spółki Ciech. Będzie kolejna afera?

Anita Gargas: Afera już jest od półtora roku. Jednak prokuratura i służby dopiero po zmianie rządu zaczęły działać w tej sprawie. Przypomnę, że CBA dysponowało już dawno materiałami, które nakazywały zająć się tą sprawą. De facto zaraz po sprzedaży Biuro było w posiadaniu meldunków od swoich źródeł osobowych, które wskazywały, że w tle tej transakcji mogło dojść do korupcji.

To były wiarygodne sygnały?

Na tyle mocne, że służby powinny były operacyjnie zająć się sprawą. Jednak w CBA pod rządami Pawła Wojtunika te dowody zbagatelizowano. Choć już w 2015 roku ujawniliśmy na antenie Telewizji Republika, że istnieją meldunki, iż za transakcją sprzedaży akcji kryją się patologiczne układy na styku polityki i biznesu, nic z tym nie zrobiono.

Mowa o bardzo ważnej spółce dla państwa i doniesieniach, że są w tej sprawie poważne wątpliwości dotyczące legalności działań przy sprzedaży tej spółki. Jak silny musiał być parasol ochronny, skoro służby nie zajęły się Ciechem?

Układ chroniący ten interes był bardzo szeroki. Z taśm nagranych przez kelnerów w Pałacyku Sobańskich można się dowiedzieć, że zielone światło dla sprzedaży Ciechu dał sam premier Donald Tusk. Ta transakcja miała być dla układu papierkiem lakmusowym, pokazującym, co w Polsce może zrobić oligarcha i jak daleko można się posunąć, jeśli chodzi o załatwianie sobie bardzo korzystnych transakcji.

A może państwu opłacało się pozbyć tej spółki?

Ciech był świeżo po restrukturyzacji, bardzo dobrze sobie radził. Spółka dobrze rokowała na przyszłość. To był łakomy kąsek. A tymczasem akcje firmy zostały sprzedane poniżej wartości, w dodatku nie uwzględniono tego, że przy sprzedaży pakietu kontrolnego należała się państwu dodatkowa gratyfikacja. Kolejna strata polegała na tym, że tuż przed sprzedażą nie wypłacono dużej części dywidendy - pozostawiając w kasie ok. 40 mln zł. Beneficjentami tej dywidendy byłyby także inne spółki skarbu państwa. Mamy więc szereg strat dla majątku państwa. Mam wrażenie, że to będzie przedmiotem bardzo solidnych działań prokuratury i służb.

Kto powinien się znaleźć wśród osób objętych śledztwem?

Liczę, że krąg takich osób zostanie prawidłowo opisany. Do tej pory koncentrowano się na paru osobach. Ta sprawa sięga natomiast aż do Donalda Tuska.

To może być gwoździem do trumny Platformy?

Widziałam wiele skandalicznych sytuacji, które powinny być gwoździem do trumny PO. Jednak dzięki przychylności mediów mainstreamowych kończyło się na wybuchu kapiszona. Wolę więc nie oceniać na ile Platforma może odczuć skutki tej sprawy. Sądzę, że prokuratura i CBA będą zdeterminowane, by do bólu wszystko wyjaśnić.

CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNEJ STRONIE =======>>>>>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych