Waszczykowski: Po zamachach w Brukseli brakuje mi poważnej refleksji w UE. "My jesteśmy trochę z boku tego teatru. Jest wiele rzeczy do przeprowadzenia"

wPolityce.pl/Polsat News
wPolityce.pl/Polsat News

Nawet politykowi tej klasy przysługuje ludzki odruch… A mówiąc poważnie - brakuje mi poważnej refleksji, współpracy służb: belgijskich, holenderskich, francuskich, tureckich. My jesteśmy trochę z boku tego teatru. Jest wiele rzeczy do przeprowadzenia

— mówił Witold Waszczykowski, pytany na antenie TVN24 Biznes i Świat o łzy Federiki Mogherini i reakcję państw UE na zamach w Brukseli.

To jest wojna ze zjawiskiem, które trwa tyle co świat. To jak rywalizacja dyplomacji państwa niedemokratycznego z demokratycznym. Ta pierwsza może sobie pozwolić na więcej - walcząc z terroryzmem nie możemy przekraczać prawa. Świat demokratyczny uważa, że służbom nie można przekraczać prawa i to jest wykorzystywane przez terrorystów

— dodawał minister spraw zagranicznych.

TAKŻE: Waszczykowski: Im mniej środowisk, które mogą dawać pożywkę terrorystom, tym łatwiej jest się bronić. „Tak broni się Polska, nie chcąc przyjmować imigrantów”

Szef polskiej dyplomacji był również pytany o politykę multikulti w Europie Zachodniej:

Migracje często były do tych państw z dawnych kolonii. Znali języki, kulturę, a mimo wszystko się nie zasymilowali. Państwa te - mimo tego, że ściągali ludzi zaznajomionych z ich kulturą, nie uzyskali sukcesu ws. asymilacji. (…) Jest pewna prawidłowość - pierwsze pokolenie, które przybywa do Europy robi wszystko, by zaistnieć. Ich dzieci się asymilują, ale to trzecie pokolenie zaczyna być rozczarowane i spotyka się z dziadkami, którzy opowiadają im o dawnym kraju. To najczęściej trzecie pokolenie dostarcza osób, które się wysadzają. Multikulti…? Faktem jest, że znaczna część społeczeństw muzułmańskich nie integruje się i żyje w świecie odrębnym

— stwierdził Waszczykowski.

Minister spraw zagranicznych był również pytany o przekaz polskiego rządu w sprawie niechęci do przyjęcia imigrantów.

Mówimy „nie” imigrantom nie dlatego, że ich nie lubimy, ale dlatego, że nie ma dla nich pracy. Oni tutaj nie chcą przybyć. Proszę zwrócić uwagę, gdzie stoją, jakie są kolejki. Czy tego nie warto mówić? Nie, musimy tłumaczyć, bo Europa Zachodnia przymusza nas, przekonując, że musimy ich wziąć. My możemy ich przenieść z obozu do obozu, ale gdy dostaną papiery, to wyjadą do Szwecji czy Niemiec. To jałowe przedsięwzięcie - albo jesteśmy uczciwi albo nieuczciwi. Możemy się oszukiwać i robić coś pozornego, ale to jest przedsięwzięcie, które jest skazane na niepowodzenie

— tłumaczył Waszczykowski.

Przez całe lata polskie rządy tworzyły mit, PR i utwierdzały Polaków w przekonaniu, że rządzimy Europą

— dodawał szef MSZ.

W rozmowie nie zabrakło pytania o wizytę Waszczykowskiego na Białorusi i spotkanie z prezydentem Łukaszenką.

Nie można uwierzyć na słowo, nawet po ponadgodzinnym spotkaniu. To proces, ale jesteśmy skazani na siebie - jesteśmy sąsiadami i nie możemy nie rozmawiać. Ostatnie 6 lat, gdy nie było kontaktów to nie jest normalna sytuacja. Powiedziałem panu Łukaszence, że jestem z rządu, który wywodzi się z pnia „Solidarności”, które respektuje prawa człowieka i wszędzie, gdzie widzimy łamanie ich, to będziemy to podnosić

— zaznaczył.

Minister spraw zagranicznych mówił też o relacjach między Polską i Stanami Zjednoczonymi.

Proszę nie cytować opinii, ale przytoczyć fakty. W ciągu 4 miesięcy spotkałem się dwukrotnie z Johnem Kerrym. Przyjął zaproszenie do Polski, najprawdopodobniej będzie w Polsce przed szczytem NATO. Spotkaliśmy się z sekretarzem handlu, przyjąłem delegacje, są umówione kolejne spotkania, prezydent Duda udaje się do Waszyngtonu, negocjujemy poważne zakupy uzbrojenia… Nie mogę odnieść się do opinii, które są czasem „chciejstwem”, bo nasz rząd nie jest lubiany przez pewną część dziennikarzy

— zaznaczył Waszczykowski.

Szef polskiej dyplomacji ujawnił też, że 4 kwietnia do Polski przyjeżdża Thorbjørn Jagland - sekretarz generalny Rady Europy, a 5 kwietnia Frans Timmermans z Komisji Europejskiej - by dyskutować o sprawie Trybunału Konstytucyjnego.

lw, tvn24biś

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.