Oto "merytoryczna" odpowiedź prof. Rzeplińskiego na niewygodne pytanie: "Zna pani odrobinę historii? Nie zna pani. Jesteśmy w piaskownicy. To nie jest rozmowa"

Fot. wPolityce.pl/YouTube
Fot. wPolityce.pl/YouTube

Prezes Trybunału Konstytucyjnego prof. Andrzej Rzepliński, który był gościem programu „W punkt” (Telewizja Republika), pozostał niewzruszony na argumenty i dalej obstawał przy swoim zdaniu ws. kryzysu konstytucyjnego. Nie zabrakło również złośliwości.

Rzepliński odniósł się do ustawy przyjętej głosami PiS-u, której konstytucyjność zakwestionował Trybunał.

To była wyjątkowa ustawa. Jej nieukrywanym celem, o czym była mowa wprost podczas debaty w pierwszym czytaniu, było realne pozbawienie TK orzekania w sposób właściwy dla organu władzy sądowniczej

— stwierdził prezes TK.

Trzej sędziowie zostali wybrani wbrew postanowieniom TK. Zostali wybrani na miejsca wakujące obsadzone przez Sejm 8 października. Sędziowie są nieusuwalni, o tym mówi konstytucji. Sędzia, który dopuściłby się czynu, który go dyskwalifikuje może być złożony z urzędu, ale to jest, co innego. Sejm nie może, jako władza odrębna

— mówił Rzepliński.

W tym momencie prezes Trybunału Konstytucyjnego zdołał jeszcze zachować pozory spokoju.

Trzech sędziów nie jest na liście płac. Ja lojalnie i z pełnym zaufaniem oczekiwałem, że 8 listopada zostaną zaproszeni do pana prezydenta i złożą ślubowanie. Ja złożyłem ślubowanie po czterech tygodniach przed prezydentem Kaczyńskim. Są sędziami wybranymi przez Sejm

— powiedział gość Telewizji Republika.

W dalszej części programu spokoju już jednak zabrakło…

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych