Urbański: „Aberracyjne sformułowania są obserwowane przez Polaków. Jaki stan wojenny, jakie listy proskrypcyjne, jakie internowania?!” NASZ WYWIAD

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Nie można wykluczać, że w scenariuszu przygotowywanym przez Jarosława Kaczyńskiego przygotowany był wariant polegający na tym, że nie da się rozmawiać z opozycją bez doprowadzenia jej do ściany, czyli do takiego miejsca, w którym muszą zawrzeć kompromis. I to kompromis konstytucyjny

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Andrzej Urbański, były szef Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, dawny prezes TVP.

wPolityce.pl: W wypowiedziach przeciwników rządu PiS jak refren przewijają się ostatnio słowa, że mamy w Polsce dyktaturę, wręcz stan wojenny. Władysław Frasyniuk mówi: „Mamy współczesny stan wojenny”. Według Magdaleny Środy gotowe są już listy proskrypcyjne, a Jarosław Kaczyński „nigdy nie został internowany, ale będzie internował”. Stefan Niesiołowski nawołuje Zachód do nałożenia sankcji na Polskę, bo „wszystkie sankcje, które osłabiają reżim, są dobre dla Polski”. Jak pan ocenia tę retorykę? Czy to wyraz histerii, pewnej aberracji, czy raczej plan skrajnego zaognienia konfliktu?

CZYTAJ: To już szczyt bezczelności! Frasyniuk do Kaczyńskiego: „Jarku, stoisz nie tam, gdzie stało ZOMO, ale gdzie został Putin albo Łukaszenka. Zdradziłeś własnego brata!”

Histeria czy cyniczna walka o odjeżdżające granty? Środa: W Polsce szykuje się stan wojenny! „Kaczyński nigdy nie został internowany ale będzie internował”

Zrobią wszystko, by zaszkodzić? Niesiołowski apeluje do UE: „Nałóżcie sankcje na Polskę, nie wahajcie się! Nie mamy już demokracji!” [WIDEO]

Andrzej Urbański: Zachodzi na pewno na druga wersja. Czytałem wczoraj w „Gazecie Wyborczej” dwa teksty, dwóch publicystów, wręcz wzywające do wojny domowej w Polsce. Z jednej strony, dostarcza się ludziom uczestniczącym w demonstracjach pewnego paliwa, mówiąc „stan wojenny”, „internowanie”, twierdząc, że władza przygotowuje jakieś spiski, listy proskrypcyjne. W ten sposób przekonuje się, że te manifestacje mają na celu uchronić Polskę przed złymi scenariuszami. Z drugiej strony, patrząc na to, jak mają zachowywać się opozycyjne partie w polityce, doszliśmy do ściany – nic się dalej już powiedzieć i zrobić nie da.

W co gra opozycja?

Opozycyjne partie – głównie Platforma i Nowoczesna - mają do wyboru dwie drogi. Pierwsza to  rozwiązanie polityczne i zawarcie pewnego kompromisu, który będzie zmierzał do zmiany konstytucji, żeby konflikt między Trybunałem Konstytucyjnym, a większością sejmową przestał być najistotniejszym czynnikiem dzisiejszego rozwoju sytuacji. Druga - to eskalacja konfliktu. Frasyniuk, Środa, czy publicyści „Gazety Wyborczej”, o których wspominałem, próbują uniemożliwić opozycyjnym partiom zawarcie kompromisu. A ten kompromis, jak mówi Komisja Wenecka, jest konieczny. Nie da się go w żaden sposób inny osiągnąć, niż przez zmianę konstytucji.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

123
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych