Eksopozycjonista i b. polityk Unii Wolności Władysław Frasyniuk, który był gościem „Faktów po Faktach” (TVN24) w niemal histeryczny sposób odniósł się do sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego.
W oczach Frasyniuka wszystkiemu winien jest PiS.
Mamy współczesny stan wojenny. Władza, która podnosi rękę na konstytucję, na swobody obywatelskie, wprowadza stan wojenny
— grzmiał etatowy krytyk Jarosława Kaczyńskiego.
Wychodzimy na ulice i radykalizujemy swoje wypowiedzi, żeby nas nie zamykano do więzienia
— próbował tłumaczyć swoją postawę Frasyniuk.
Na tym jednak były polityk lewicowo-liberalnych ugrupowań nie poprzestał.
Uważam, że po drugiej stronie jest tak nieprawdopodobne chamstwo, które nas zalewa, że część ludzi z marszów jest trochę bezradna. (…) Za chwilę na ulicach pojawi się okrzyk „Kaczor KOD-u nie pokona, raczej skończy jak ta wrona”
— drwił gość TVN24.
Na tym nie skończył się obraźliwy monolog byłego polityka UW/PD.
Słucham o kompromisie. To tak, jakby grupa przestępcza przyszła do prokuratury i powiedziała: zalegalizujcie nasze działania, a my wypuścimy trzech waszych
— grzmiał Frasyniuk, po czym zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego:
Jarku, stoisz nie tam, gdzie stało ZOMO, ale gdzie został Putin albo Łukaszenka. Będziemy krzyczeć: zdradziłeś ludzi z Armii Krajowej, zdradziłeś „Solidarność”, zdradziłeś własnego brata.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Eksopozycjonista i b. polityk Unii Wolności Władysław Frasyniuk, który był gościem „Faktów po Faktach” (TVN24) w niemal histeryczny sposób odniósł się do sytuacji wokół Trybunału Konstytucyjnego.
W oczach Frasyniuka wszystkiemu winien jest PiS.
Mamy współczesny stan wojenny. Władza, która podnosi rękę na konstytucję, na swobody obywatelskie, wprowadza stan wojenny
— grzmiał etatowy krytyk Jarosława Kaczyńskiego.
Wychodzimy na ulice i radykalizujemy swoje wypowiedzi, żeby nas nie zamykano do więzienia
— próbował tłumaczyć swoją postawę Frasyniuk.
Na tym jednak były polityk lewicowo-liberalnych ugrupowań nie poprzestał.
Uważam, że po drugiej stronie jest tak nieprawdopodobne chamstwo, które nas zalewa, że część ludzi z marszów jest trochę bezradna. (…) Za chwilę na ulicach pojawi się okrzyk „Kaczor KOD-u nie pokona, raczej skończy jak ta wrona”
— drwił gość TVN24.
Na tym nie skończył się obraźliwy monolog byłego polityka UW/PD.
Słucham o kompromisie. To tak, jakby grupa przestępcza przyszła do prokuratury i powiedziała: zalegalizujcie nasze działania, a my wypuścimy trzech waszych
— grzmiał Frasyniuk, po czym zwrócił się do Jarosława Kaczyńskiego:
Jarku, stoisz nie tam, gdzie stało ZOMO, ale gdzie został Putin albo Łukaszenka. Będziemy krzyczeć: zdradziłeś ludzi z Armii Krajowej, zdradziłeś „Solidarność”, zdradziłeś własnego brata.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/284914-to-juz-szczyt-bezczelnosci-frasyniuk-do-kaczynskiego-jarku-stoisz-nie-tam-gdzie-stalo-zomo-ale-gdzie-zostal-putin-albo-lukaszenka-zdradziles-wlasnego-brata