Na Lecha Wałęsę padł zdaje się blady strach, więc znów sięga po groźby i straszenie. Tym razem były prezydent przestraszył się, że IPN może również jemu złożyć wizytę i sprawdzić, czy przechowuje jakieś dokumenty.
Nie mam w domu żadnych dokumentów, po które mógłby przyjść IPN
— zapewne w rozmowie z Radiem ZET Wałęsa. Jednak dodaje przy tym, że wszystko co miał wrzucił do internetu i można to ściągnąć. Co ciekawe, były prezydent wiele razy umieszczał w internecie materiały, których nie miał prawa posiadać. Skąd je miał?
Co ciekawe, Lech Wałęsa sam przyznaje, że spodziewa się wizyty prokuratorów IPN. Pytany przez czy boi się wejścia IPN-u odpowiedział:
To byłoby strasznym chamstwem, bezczelnością. Mógłbym tylko powiedzieć, że jak tylko stracicie władzę to nie popuszczę nikomu
— groził Wałęsa.
Wałęsa przyznaje, że zgodnie z prawem niektóre dokumenty powinny być archiwizowane w IPN-ie. Ale instytut powinien je odzyskiwać w cywilizowany sposób. Radio Zet przekonuje jednak, że IPN nie ma na razie planów przeszukania domu Wałęsy i szefa jego Instytutu Mieczysława Wachowskiego.
Prof. Sławomir Cenckiewicz komentując sprawę „szafy Kiszczaka” kilka razy wskazywał, że Lech Wałęsa publikuje materiały, które powinny być zarchiwizowane.
Lech Wałęsa publikował ostatnio skany dokumentów dot. płk. Hodysza z lat 90, wytworzonych przez UOP. To jaka jest podstawa, by on miał takie dokumenty?
— pytał prof. Cenckiewicz.
Czy IPN zdecyduje się sprawdzić, co kryją szafy Wałęsy?
KL
Polecamy „wSklepiku.pl”: „Wokół teczek bezpieki”- Filip Musiał.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/283993-lech-walesa-wizyta-prokuratorow-ipn-bylaby-strasznym-chamstwem-nie-mam-w-domu-zadnych-dokumentow