NASZ WYWIAD. Minister Bańka o audycie, pieniądzach z resortu dla "Wyborczej" i rozmowach o sporcie z Kaczyńskim. "To jest rząd jest najbardziej prosportowy w historii Polski"

Fot. Julita Szewczyk
Fot. Julita Szewczyk

Odpowiedzialność to jedno. A finanse, umowy?

Skoro pyta pan o finanse, to jednym z przykładów był budżet na wynagrodzenia, w którym odkryliśmy 1,3 mln złotych na minusie. Trzeba było wprowadzić oszczędności. Pozostaje też kwestia wydatków np. na gadżety promocyjne. W ciągu 2 lat wydano około miliona złotych na gadżety, z których część leży teraz w magazynie, a część nie wiadomo gdzie trafiła. Mówiłem – ułańska fantazja.

W rozmowie z „ABC” wspominał pan o umowach z „Gazetą Wyborczą”, która de facto dostała glejt na wyłączność przy obsłudze jednej z akcji promocyjnych organizowanych przez ministerstwo.

Dla przykładu - w ramach programu WF z Klasą były publikowane teksty na łamach „Gazety Wyborczej” i ich sportowego portalu – na kwotę ok. 680 tys. złotych. Trzeba przyznać, że nie jest to złamanie prawa, ale jest to koncentracja działania promocyjnego na jednym medium, jednym koncernie. Warto by zdywersyfikować takie kwestie.

Pytanie z pana działki - prezes PZPN Zbigniew Boniek zapowiada rozmowy w sprawie nowej ustawy o bezpieczeństwie imprez masowych. Jak pan odnosi się do pomysłu legalizacji rac, wprowadzenia alkoholu na stadion?

Wymaga to szerokiej konsultacji – i ze środowiskiem kibiców, i z MSWiA, i z odpowiednimi służbami. Niczego nie można robić pochopnie. Warto się nad tą koncepcją szczegółowo zastanowić. Na pewno będziemy się temu przyglądać.

Co poza audytem zostało zrobione w Ministerstwie Sportu od czasu, gdy został pan ministrem?

To ciężka, codzienna praca. Udało się nam na przykład w szybkim czasie wypłacić środki związkom sportowym, a trzeba pamiętać o perspektywie Igrzysk Olimpijskich, które są przed nami. Po raz pierwszy od lat nie ma tutaj turbulencji. Styczeń i luty to zawsze była lawina pretensji – że są finansowe przestoje, że nie ma pieniędzy, a co za tym idzie – nie da się trenować. Dziś rozmawiam z prezesami, trenerami i zawodnikami i nie ma takich pretensji. Możemy opłacać stypendia, zgrupowania, a zawodnicy po prostu mogą skupić się na ciężkiej pracy.

Dodatkowo uruchomiliśmy program „Klub” - to 15 mln złotych na pomoc najbiedniejszym klubom sportowym w Polsce. To ponad 1000 klubów, które dostaną granty na trenerów, zgrupowania. Środowisko sportowe mówiło o tym od wielu lat – to wsparcie pasjonatów sportu, którzy pracują w małych gminach. Pracują albo non profit albo za grosze.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

« poprzednia strona
123
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.