Mężydło: „Nigdy nie miałem złudzeń co do Wałęsy. To było świństwo donosić na kolegów”. NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Lech Wałęsa powinien przeprosić Henryka Jagielskiego i wszystkich innych stoczniowców, na których donosił

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Antoni Mężydło, poseł Platformy Obywatelskiej, działacz antykomunistycznej opozycji w PRL.

CZYTAJ WIĘCEJ: TRZY PYTANIA DO posła Jaworskiego. „Wiele osób mówi, że ws. „Bolka” wszystko było jasne. Dziwne tylko, że te same osoby tyle lat milczały”

wPolityce.pl: Jak pan ocenia postawę Lecha Wałęsy, jego chaotyczne tłumaczenia przesyłane z Miami, w których idzie w zaparte, mimo że dokumenty ujawnione przez IPN są jednoznaczne?

Antoni Mężydło: Trzeba pewnie zanalizować psychikę, może osobowość Lecha Wałęsy, żeby to zrozumieć. Natomiast wydaje się, że sprawa jego agenturalności jest bezdyskusyjna, wiec nie wiem dlaczego idzie w zaparte. Nie powinien pójść w zaparte. Nie wiem czy on dobrze rozróżnia dobro i zło. Kiedyś mówiłem o takim przypadku, kiedy Wałęsa w 1979 roku opowiadał na WZZ-tach (Wolne Związki Zawodowe – red.), a później mieliśmy taśmę z tego, jak on zachowywał się. Mówił jak ze zdjęć rozpoznawał swoich kolegów na milicji. Joanna Gwiazdowa powiedziała wtedy: „Ale przecież ty sypałeś ludzi!”. A on : „Milicja to też ludzie”. Dzisiaj to wyraźnie widać z tego Miami, z Wenezueli, kiedy mówi o tamtej stronie w PRL, że to też byli patrioci. Coś u Wałęsy szwankuje i do dzisiaj nie można tego wyprostować. Myślę, że on tego problemu nie rozumie w tej swojej sylwetce psychologiczno-osobowościowej. Nie rozróżnia co jest dobre, a co złe. Bo jeżeli by to dobrze rozróżniał, tego problemu dzisiaj nie mielibyśmy. Z jego osobowości wynika też później wiele innych nieszczęść.

Czy Wałęsa nie wyrwał się SB w latach 80.?

Trudno powiedzieć, czy wyrwał się, czy nie. Dzisiaj mówimy o tamtym świństwie. To było świństwo donosić na kolegów i inaczej tego określić nie można. Wałęsa powinien ich za to przeprosić, a nie przepraszać Sławomira Cenckiewicza, bo Cenckiewiczowi się wielka krzywda nie stała. Przede wszystkim trzeba przeprosić Henryka Jagielskiego i wszystkich innych stoczniowców, na których donosił.

Czytaj dalej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych