UJAWNIAMY. List Krzysztofa Wyszkowskiego do Lecha Wałęsy ws. współpracy byłego przywódcy "Solidarności" z SB. ZDJĘCIA

Archiwum Krzysztofa Wyszkowskiego
Archiwum Krzysztofa Wyszkowskiego

Po opublikowaniu w TVP informacji o liście „kaprala Wałęsy” do Jaruzelskiego i zwolnienia go z internowania, napisałem do niego list, w którym groziłem, że go zniszczę, jeżeli posunie się dalej we współpracy z komunistami

— pisze w mailu do redakcji wPolityce.pl Krzysztof Wyszkowski, opozycja opozycji antykomunistycznej w czasach PRL.

Dałem ten list Józefowi Duriaszowi, który pojechał z nim do Gdańska i czekał w mieszkaniu Wałęsy na jego powrót. Duriasz przerażony stanem Wałęsy, którego BOR wniósł w stanie kompletnego załamania, nie odważył się na odczytanie listu

— tłumaczy Wyszkowski.

W tej sytuacji, uwzględniając rady innych znajomych, w tym Artura Hajnicza, który jako były członek KZMP, ZPP, płk. LWP, świadek w procesach „kiblowych” itd. miał wielkie doświadczenie w takich sprawach, napisałem nowy list o łagodniejszej formie mający skuteczniej zaapelować do ambicji Wałęsy. O odczytanie Wałęsie tego listu poprosiłem Annę Młynik, dobrze znaną Lechowi z działalności w WZZ (dane kontaktowe Anny, która obecnie mieszka za granicą, posiada ECS). Ponieważ Danuta Wałęsowa potraktowała ją bardzo wrogo (relację może złożyć Maria Marusczyk, która była naocznym świadkiem wydarzeń), więc Młynik odczytała Wałęsie mój list w łazience (zapomniałem już, kto siedział na sedesie, a kto na pralce)

— wspomina autor listu.

Czytaj więcej na następnej stronie ===>

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.