Można ubolewać nad tym, że sądy potwierdzały to kłamstwo, że media, instytucje rządowe i duża część systemu edukacyjnego potwierdzały to kłamstwo, że tak długi okres czasu kłamstwo kształtowało życie publiczne. Ci, którzy są za to odpowiedzialni, powinni wyciągnąć tego konsekwencje i zadośćuczynić Polakom za szkody
— w ten sposób minister Antoni Macierewicz skomentował sprawę odkrycia w domu Czesława Kiszczaka dokumentów dotyczących współpracy Lecha Wałęsy (TW „Bolek”) ze Służbą Bezpieczeństwa.
Szef MON odniósł się do sprawy w rozmowie z serwisem niezalezna.pl.
Ta sprawa nie ulegała wątpliwości od samego początku. Dokumenty, które zgromadziliśmy w 1992 roku, przesądzały o tym, że pan Lech Wałęsa był w przeszłości tajnym współpracownikiem pseudonimie „Bolek”. To, że ze względów politycznych obalono rząd, aby nie dopuścić do ujawnienia czy też do potwierdzenia tego faktu, było związane z chęcią kontynuowania polityki Okrągłego Stołu, której gwarantem niestety był Lech Wałęsa ze względu na swoją przeszłość
— czytamy.
Zdaniem Macierewicza w kłamstwo na temat przeszłości Wałęsy zostały wciągnięte liczne instytucje państwowe.
Olbrzymie szkody wynikły stąd, że Lecha Wałęsy nie było stać w kluczowym momencie 1992 r. by otwarcie zerwać z tym systemem zakłamania. Wtedy przebieg wydarzeń ostatniego 25-lecia zarówno w wymiarze politycznym, jak i gospodarczo-społecznym, byłby inny i naród nie poniósłby tak wielkich wyrzeczeń i szkód
— podsumowuje szef MON.
lw, niezalezna.pl
Przeczytaj co o Lechu Wałęsie jest w archiwach: „Wałęsa człowiek z teczki”. Książka autorstwa popularnego historyka Sławomira Cenckiewicza. Można ją kupić szybko i wygodnie w naszej księgarni internetowej „wSklepiku.pl”. Polecamy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/282132-macierewicz-o-szafie-kiszczaka-sprawa-walesy-nie-ulegala-watpliwosci-od-samego-poczatku-nie-bylo-go-stac-na-zerwanie-z-systemem-zaklamania