Komendant główny policji oskarża funkcjonariuszy o prowokację! „Nie rezygnuję dlatego, że się obawiam, ale dlatego, by honor munduru i całej formacji był nieskalany”

Fot. PAP/Kamiński
Fot. PAP/Kamiński

Komendant główny policji inspektor Zbigniew Maj, który podał się do dymisji, podkreślił, że stał się ofiarą zemsty szefów Biura Spraw Wewnętrznych, wobec których prowadził audyt.

Miałem świadomość, że moje decyzje mogą spotkać się z oporem, sprzeciwem czy wręcz prowokacją. Dotknąłem układów, które od lat funkcjonują w policji i zostałem zaatakowany. (…) Od dziennikarzy dowiaduję się o  różnych sprawach, które rzekomo toczą się w prokuraturze w Łodzi. Pytają mnie państwo o śledztwo w którym rzekomo pada moje nazwisko. Słyszę, że mam wręcz być zamieszany w sprawę korupcyjną. Czarę goryczy przelał fakt, kiedy na komisji sejmowej poseł opozycyjny zapytał mnie wprost o prowokację wobec mnie. Wiem, że przygotowywano prowokacje przez byłych pracowników BSW. Wiem, że wykorzystano materiały sprzed kilkunastu lat, kiedy powadziłem operacyjną pracę. Wiem, że kiedy zostałem szefem KGP odświeżono te historie, choć były wyjaśniane. (…) Wiem, że jest spraw w Łodzi, ale nikt mnie nie wezwał. Od dziennikarzy wiem, że badane są donosy bez pokrycia w faktach

– powiedział Maj.

Aby moja osoba nie była obciążeniem dla policji, podałem się do dyspozycji. Chce, by prokuratura szybko wyjaśniła sprawę. (…) Nie zhańbiłem nigdy munduru polskiego policji. Przyszedłem do policji z misją naprawy. (…) Cała formacja zasługuje na szacunek, a ja nie chcę być obciążany. Zastosowano ewidentną prowokacją, Nie może być zgody na taką sytuację, nie mogę funkcjonować w atmosferze pomówień. Honor oficera polskiej policji obliguje mnie do podjęcia takiej decyzji

– zaznaczył inspektor.

Nie może być cienia wątpliwości. (…). Myślę, że zaskoczyłem moich szefów. Od 2 miesięcy codziennie ktoś pyta mnie o tę sprawę. Podkreślam: nie byłem świadkiem, nie byłem przesłuchiwany, nie postawiono mi zarzutów. Sprawa dotyczy 2003 roku. W 2010 była już wyjaśniona i cały czas wraca odkąd jestem KGP

– podkreślał ustępujący szef policji.

Odnosząc się do kwestii prowokacji, stwierdził:

Myślę, że prokuratura szybko wyjaśni tę sprawę i będę mógł zgłosić zawiadomienie

– zaznaczył inspektor, który podkreślał, że jedyna wiedza, jaką dysponował pochodziła od dziennikarzy.

Zbigniew Maj podkreślił, że wyjaśnienie sytuacji z 2003 roku, w sprawie której miałoby się toczyć przeciwko niemu postępowanie, nastąpiło już w 2010 roku przez jego przełożonych z CBŚ.

Informacje, które uzyskałem, uzyskałem kilka dni przed nominacją

– poinformował policjant.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.