Prezydent śmieje się z memów na swój temat, a wiceminister sprawiedliwości interweniuje w obronie internetowego trolla. Rzeczywiście, demokracja zagrożona...

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Marcin Obara
Fot. PAP/Marcin Obara

Można krytykować obecną ekipę rządzącą, ale należy robić to z głową. Twierdzenia o zamachu na demokrację, podnoszone przez przedstawicieli elitki III RP i znudzonych życiem seniorów, z dnia na dzień stają się coraz bardziej groteskowe.

Najlepszym przykładem jest breaking news zaserwowany przez „Gazetę Wyborczą”: prokuratura wszczęła postępowanie ws. znieważenia głowy państwa, jakiej miał dopuścić się internauta z Nowego Sącza zamieszczający na portalu YouTube film zatytułowany: „Pijany Andrzej Duda kradnie kwiaty spod pomnika Romana Dmowskiego!”. Mieszkanie mężczyzny zostało przeszukane przez policję, która zabezpieczyła komputer.

Już na pierwszy rzut oka widać, że materiał to cofnięty film z uroczystości, jakie odbyły się 11 listopada 2015 roku. Trolling jakich wiele. W dobie internetu i dojścia do klawiatury pokolenia gimbazy – standard. Dziennik Michnika zaserwował jednak pewną sugestię już w tytule:

Koniec żartów z prezydenta Dudy.

Nie trudno zauważyć, że nagłówek mógł sugerować zaangażowanie Kancelarii Prezydenta RP w tej sprawie. Nic bardziej mylnego.

Minister Marek Magierowski natychmiast poinformował na Twitterze:

Andrzej Duda sam śmieje się z memów i klipów na swój temat. Żarty: proszę bardzo. KPRP nie ma wpływu na działania prokuratury.

Równie szybko zareagował wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki.

Chcemy wyjaśnienia w sprawie przeszukania domu internauty. Nie godzimy się na takie działanie prokuratury

— powiedział na briefingu prasowym przedstawiciel resortu sprawiedlwości.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych