Najpierw Węgry, teraz Polska. Europa Wschodnia staje się coraz bardziej podobna do Rosji: autorytarnej, ograniczonej, rasistowskiej. Czy Europa ma jeszcze czas czekać z modernizację tych zapóźnionych? Albo potrzebujemy Unii, lecz bez Wschodu?
— napisał Jakob Augstein w bardzo emocjonalnym tekście w tygodniku „Der Spiegel”.
Może kiedyś będzie okazja zapytać Augsteina o jego indywidualny problem z Polską, czy z całą Europą leżącą na wschód od Odry. Warto go zapytać, czy tego ewidentnego niezrozumienia losów naszej części kontynentu, które dostało się w sowieckie jarzmo za sprawą niemieckiej polityki, Jakob Augstein nie przejął w dziedzictwie od ojca Rudolfa Augsteina – założyciela tygodnika, w którym Augstein junior pisze o nas tak niesprawiedliwie? Po wprowadzeniu w naszym kraju stanu wojennego tygodnik „Der Spiegel” nie ukrywał, że cieszy go „zaprowadzenie porządku” nad Wisłą. Sam redaktor naczelny - Rudolf Augstein napisał:
Niespokojna Polska oznacza zawsze zagrożenie wojną dla Europy, nawet w czasach atomu”.
A więc wtedy, na przełomie 1981 i 1982 roku, Polska i jej dążenia, także były nierozumiane w „Der Spiegel”. Zresztą nie tylko tam. Antysolidarnościowe teksty w „Stern” tak się spodobały Jaruzelskiemu, że ten wyraził redaktorowi naczelnymi Henriemu Nannenowi „osobistą wdzięczność za zrozumienie”.
Czy można z twórczości dzisiejszych liberałów niemieckich jak i tych z początku lat 80. wysnuć jakiś wniosek natury ogólnej? Pewnie kilka, ale jeden nasuwa się sam: nie przejmujmy się krytycznymi opiniami niemieckich dziennikarzy na nasz temat. Opinie te podyktowane są skrajną niewiedzą i antypolskimi uprzedzeniami. Gdy im pasuje do tezy to napiszą, że to fatalnie i „groźne dla pokoju”, iż wyrywamy się spod skrzydeł Rosji. Po czym następnym razem przeczytamy w jakimś „Der Spiegel”, że chcemy pod nie wrócić. Coś nie mogą się zdecydować…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/277111-der-spiegel-w-1981-r-polska-jest-zagrozeniem-dla-europy-der-spiegel-w-2016-r-polska-jest-zagrozeniem-dla-europy-nawet-autorzy-tych-strachow-nazywaja-sie-tak-samo