Nawet wtedy, gdy w rosyjskim błocie władza umywała ręce od wszelkiej odpowiedzialności za tragedię w Smoleńsku i śledztwo po niej. Nie byliście dziennikarzami. Dlatego dziś wasz krzyk, a czasem nawet kwik nikogo normalnego już nie rusza. Zasłużyliście bowiem, za przeproszeniem, wyłącznie na kopa w d…, i on właśnie nadlatuje. Na pocieszenie zdradzę wam, panie i panowie z mainstreamu, że to w dużej części wasza „zasługa”. Gdybyście nie stali się aż tak bezczelni w swoich kłamstwach i aż tak sprzedajni, kto wie, ile jeszcze by ta wasza pajęczyna Układu z rządzącą Platformą w polskim oknie na świat powisiała. A tak – wy się pakujecie, w PO zaś trwa zażarta walka Grzegorza Schetyny z Grzegorzem Schetyną o to, który z nich dwóch ma przejąć masę upadłościową upadłej władzy.
Wygląda więc na to, że polska demokracja, choć młoda, i choć w waszym przypadku wyjątkowo nierychliwa, to jednak poradziła sobie ostatecznie z tym wrzodem na czterech literach, jakim staliście się z pazerności i nienawiści, ale także pychy i narcyzmu, wreszcie głębokiej nienawiści do zwyczajnych rodaków, chcących choć raz na cztery lata zabrać głos w temacie polskich spraw – czy idą w dobrym czy złym kierunku, czy władza ich szanuje czy nimi pomiata, czy ich okłamuje czy mówi prawdę. Wybaczcie mi zatem, i wy mainstremowe wykidajła, i wy, Szanowni Czytelnicy, ten bardzo dosadny cytat na koniec. Pochodzi z filmu „Chłopaki nie płaczą”, pada z ust postaci granej przez Cezarego Pazurę i brzmi: „Chcieliście wyd…mać Freda, to teraz Fred wyd…ma was”. Fredem nie jest tu opozycja, są nim nasza demokracja i społeczeństwo, które w końcu przejrzało was na wylot. Nie jesteście ludźmi wolności, ani nawet wolności słowa. Jesteście narzędziami zniewolenia w strojach „stróżów prawa”. Polacy dość długo radzą sobie z takimi, ale w końcu i ten problem rozwiązują. Zawsze.
A im większe zniewolenie czyjeś działania niosły, tym metody walki z nim stają się ostrzejsze. Na miejscu niektórych spośród was cieszyłbym się zatem, gdyby wyłącznie na kopie w tyłek się skończyło. Rozgrzani sędziowie bowiem, jak wiecie, bardzo szybko wyczuwają, skąd wieje wiatr historii…
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Nawet wtedy, gdy w rosyjskim błocie władza umywała ręce od wszelkiej odpowiedzialności za tragedię w Smoleńsku i śledztwo po niej. Nie byliście dziennikarzami. Dlatego dziś wasz krzyk, a czasem nawet kwik nikogo normalnego już nie rusza. Zasłużyliście bowiem, za przeproszeniem, wyłącznie na kopa w d…, i on właśnie nadlatuje. Na pocieszenie zdradzę wam, panie i panowie z mainstreamu, że to w dużej części wasza „zasługa”. Gdybyście nie stali się aż tak bezczelni w swoich kłamstwach i aż tak sprzedajni, kto wie, ile jeszcze by ta wasza pajęczyna Układu z rządzącą Platformą w polskim oknie na świat powisiała. A tak – wy się pakujecie, w PO zaś trwa zażarta walka Grzegorza Schetyny z Grzegorzem Schetyną o to, który z nich dwóch ma przejąć masę upadłościową upadłej władzy.
Wygląda więc na to, że polska demokracja, choć młoda, i choć w waszym przypadku wyjątkowo nierychliwa, to jednak poradziła sobie ostatecznie z tym wrzodem na czterech literach, jakim staliście się z pazerności i nienawiści, ale także pychy i narcyzmu, wreszcie głębokiej nienawiści do zwyczajnych rodaków, chcących choć raz na cztery lata zabrać głos w temacie polskich spraw – czy idą w dobrym czy złym kierunku, czy władza ich szanuje czy nimi pomiata, czy ich okłamuje czy mówi prawdę. Wybaczcie mi zatem, i wy mainstremowe wykidajła, i wy, Szanowni Czytelnicy, ten bardzo dosadny cytat na koniec. Pochodzi z filmu „Chłopaki nie płaczą”, pada z ust postaci granej przez Cezarego Pazurę i brzmi: „Chcieliście wyd…mać Freda, to teraz Fred wyd…ma was”. Fredem nie jest tu opozycja, są nim nasza demokracja i społeczeństwo, które w końcu przejrzało was na wylot. Nie jesteście ludźmi wolności, ani nawet wolności słowa. Jesteście narzędziami zniewolenia w strojach „stróżów prawa”. Polacy dość długo radzą sobie z takimi, ale w końcu i ten problem rozwiązują. Zawsze.
A im większe zniewolenie czyjeś działania niosły, tym metody walki z nim stają się ostrzejsze. Na miejscu niektórych spośród was cieszyłbym się zatem, gdyby wyłącznie na kopie w tyłek się skończyło. Rozgrzani sędziowie bowiem, jak wiecie, bardzo szybko wyczuwają, skąd wieje wiatr historii…
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/276999-nie-byliscie-dziennikarzami-wiec-wasze-jeki-nikogo-nie-ruszaja-chcieliscie-z-demokracja-zrobic-to-co-ona-teraz-zrobi-z-wami?strona=2