Gorąca debata w Sejmie, transmisja przez wszystkie stacje informacyjne (co zresztą mogło być powodem rozwoju wypadków…), polemiki, riposty… Wszystko to - co zresztą nie dziwi - towarzyszyło w Sejmie debacie o mediach publicznych.

CZYTAJ WIĘCEJ: Gorąca debata w Sejmie. Lichocka wylicza dziennikarzy zwolnionych przez Platformę i punktuje ws. mediów publicznych: „Wstydu nie macie! Nic nie wiecie o wolności słowa!” [ZOBACZ WIDEO]

W pewnym momencie doszło jednak do dość dziwnego incydentu. W trakcie gdy poseł sprawozdawca (Barbara Bubula z PiS) odpowiadając na pytania posłów, przedstawiała raport o TVP i „Wiadomościach”, wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska… przerwała obrady i ogłosiła przerwę!

W odpowiedzi politycy PiS na sali plenarnej zaczęli krzyczeć: „Wolność słowa!”

ZOBACZ WIDEO:

Na gorąco sprawę komentowała Elżbieta Kruk z PiS:

Marszałek Kidawa-Błońska uznała, że słowa pani poseł Bubuli nie są odpowiedziami na pytania - a to tylko jej pogląd. Było wiele pytań, w większości padały pytania, skąd taki projekt. Prawda kuła w oczy - pani marszałek nie zdzierżyła słuchania prawdy o mediach publicznych, a szczególnie o telewizji…

— oceniła w rozmowie z wPolityce.pl.

lw