Póki co w Polsce do starć ulicznych nie dochodzi, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby w przyszłym roku doszło do nich przy okazji kolejnych demonstracji - bo ich pewnie będzie wiele. Widać bowiem wyraźnie, że wpadliśmy w samonakręcającą się spiralę i nie za bardzo wiem, jak można by to zatrzymać
— zaznaczył Antoni Dudek, historyk, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej.
W rozmowie z „Polską The Times” profesor odniósł się do obecnej sytuacji politycznej w Polsce m.in. do języka używanego przez polityków, ale także sprecyzował podłoże toczącego się konfliktu politycznego.
Historyk skomentował słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego o współpracujących z gestapo i z Armią Krajową.
Ten brak proporcji w odniesieniach historycznych mnie najbardziej uderza. Nie tylko u prezesa PiS. Przecież były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień opowiada, że obecna sytuacja przypomina mu rok 1933 i dojście Hitlera do władzy. To jakiś horrendalny nonsens, który kompromituje tego człowieka, a pośrednio uderza w wizerunek instytucji którą kierował
— wyjaśnił profesor i dodał, że choć rozumie, że politycy lubią się odwoływać do różnych konwencji historycznych o tyle po przekroczeniu pewnej granicy zamienia się to w groteskę.
Dziś obie strony konfliktu politycznego brną w coraz głębiej w semantyczne bagno
— zaznaczył prof. Dudek.
Jakie mogą być konsekwencje takiej sytuacji?
Póki co w Polsce do starć ulicznych nie dochodzi, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby w przyszłym roku doszło do nich przy okazji kolejnych demonstracji - bo ich pewnie będzie wiele. Widać bowiem wyraźnie, że wpadliśmy w samonakręcającą się spiralę i nie za bardzo wiem, jak można by to zatrzymać
— zaznacza profesor i wyjaśnia, że może także dojść do kolejnej fazy konfliktu czyli bójek w studiach telewizyjnych.
cd na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Póki co w Polsce do starć ulicznych nie dochodzi, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby w przyszłym roku doszło do nich przy okazji kolejnych demonstracji - bo ich pewnie będzie wiele. Widać bowiem wyraźnie, że wpadliśmy w samonakręcającą się spiralę i nie za bardzo wiem, jak można by to zatrzymać
— zaznaczył Antoni Dudek, historyk, członek Rady Instytutu Pamięci Narodowej.
W rozmowie z „Polską The Times” profesor odniósł się do obecnej sytuacji politycznej w Polsce m.in. do języka używanego przez polityków, ale także sprecyzował podłoże toczącego się konfliktu politycznego.
Historyk skomentował słowa prezesa Jarosława Kaczyńskiego o współpracujących z gestapo i z Armią Krajową.
Ten brak proporcji w odniesieniach historycznych mnie najbardziej uderza. Nie tylko u prezesa PiS. Przecież były prezes Trybunału Konstytucyjnego Jerzy Stępień opowiada, że obecna sytuacja przypomina mu rok 1933 i dojście Hitlera do władzy. To jakiś horrendalny nonsens, który kompromituje tego człowieka, a pośrednio uderza w wizerunek instytucji którą kierował
— wyjaśnił profesor i dodał, że choć rozumie, że politycy lubią się odwoływać do różnych konwencji historycznych o tyle po przekroczeniu pewnej granicy zamienia się to w groteskę.
Dziś obie strony konfliktu politycznego brną w coraz głębiej w semantyczne bagno
— zaznaczył prof. Dudek.
Jakie mogą być konsekwencje takiej sytuacji?
Póki co w Polsce do starć ulicznych nie dochodzi, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby w przyszłym roku doszło do nich przy okazji kolejnych demonstracji - bo ich pewnie będzie wiele. Widać bowiem wyraźnie, że wpadliśmy w samonakręcającą się spiralę i nie za bardzo wiem, jak można by to zatrzymać
— zaznacza profesor i wyjaśnia, że może także dojść do kolejnej fazy konfliktu czyli bójek w studiach telewizyjnych.
cd na następnej stronie
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/275675-prof-dudek-zapowiada-eskalacje-sporu-wokol-tk-poki-co-w-polsce-do-starc-ulicznych-nie-dochodzi-ale-wcale-bym-sie-nie-zdziwil-gdyby-w-przyszlym-roku-do-nich-doszlo