Prof. Dudek zapowiada eskalację sporu wokół TK: „Póki co w Polsce do starć ulicznych nie dochodzi, ale wcale bym się nie zdziwił, gdyby w przyszłym roku do nich doszło”

Fot. YouTube/PAP/Radek Pietruszka
Fot. YouTube/PAP/Radek Pietruszka

Nie było mowy o żadnym kompromisie w tej sprawie, gdyż w Sejmie II kadencji, który ją uchwalił, prawica była właściwie nieobecna. Już wtedy jej przedstawiciele głośno protestowali i kontestują tę konstytucję do dziś. To jedna z głównych praprzyczyn obecnego konfliktu, a spór o Trybunał Konstytucyjny to tylko wierzchołek góry lodowej

— wyjaśnił profesor i podkreślił, że w sporze o Trybunał Konstytucyjny chodzi o to jak daleko sięgać powinny ograniczenia władzy ustawodawczej i wykonawczej mających demokratyczną legitymację.

W demokracji liberalnej są one bardzo duże i często ocierając się o paraliżowanie rządu w imię obrony praw jednostki. Ale istnieją inne modele demokracji, także i takie, w których - jak w Wielkiej Brytanii - w ogóle nie ma sądu konstytucyjnego. To przecież jest demokracja, tylko inaczej skonstruowana, skądinąd o nieporównanie wyższym poziomie kultury politycznej ukształtowanym przez stulecia w który Polacy nie mieli własnego państwa. Istotą demokracji są wolne wybory, które dają obywatelom autentyczną możliwość wskazania, przez kogo chcą być rządzeni. Reszta to już nadbudowa. Różne instytucje mogą poprawiać jakość funkcjonowania demokracji, mogą też przeszkadzać. Na pewno ich istnienie nie przesądza o tym, czy dane państwo jest demokratyczne, czy nie

— zauważył profesor Dudek.

Z kolei odnosząc się do „szturmu”, jaki Sejm przypuścił na Trybuna zauważył, że „nie zagraża on demokracji jako takiej”.

Choć rzeczywiście jest to sposób podmywania jednego z fundamentów demokracji liberalnej, którą de facto wpisano do konstytucji przyjętej w 1997 r. To co mi się nie podoba, to styl w jakim zostało to przeprowadzone

— zaznaczył i dodał, że na pewno jednak nie można mówić o zamachu stanu i snuć analogii np. z wydarzeniami z maja 1926 r.

Obecnie mamy spór o trzech sędziów TK. Owszem, dotyczy to konstytucji, ale nie uważam tego za cios w fundamenty na których opiera się współczesna Polska - a czymś takim był przewrót majowy Piłsudskiego. Obecnie największym problemem jest to, że obie strony sporu zagalopowały się mocno w słowach i porównaniach, których używają. Przydałoby się więcej umiaru

— dodał i zaznaczył odnosząc się do roli prezesa PiS:

Czy Jarosław Kaczyński będzie w stanie grać pierwsze skrzypce w polskiej polityce przez kolejną dekadę? Mam co do tego spore wątpliwości. Jego ostatnie zachowania pokazują, że stopniowo może stać się problemem dla formacji, której przewodzi. Jeśli dalej będzie używał języka, którego próbkę w ostatnich dniach dał kilkukrotnie, to część wyborców PiS-u może się odwrócić od tej partii, nawet jeśli zrealizuje ona swoje obietnice socjalne.

mmil/Polska The Times

« poprzednia strona
123

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.