Miller: "Po wyborach samorządowych prof. Rzepliński wszedł w rolę komentatora politycznego, a nie strażnika konstytucji"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Po wyborach samorządowych prof. Rzepliński wszedł w rolę komentatora politycznego, a nie strażnika konstytucji” - tak szef SLD Leszek Miller skomentował na Twitterze zamieszanie związane z próbą odwrócenia złych decyzji Platformy ws. TK przez nową większość w Sejmie.

Przypomnijmy, że po wyborach samorządowych - w oczywisty sposób co najmniej zafałszowanych przed oddolne kliki - Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego, otwarcie kpił z polityków podnoszących wątpliwości. M. in. z Leszka Millera:

To był dobry moment, żeby zejść, a nie został wykorzystany -

— powiedział Rzepliński, wchodząc w rolę zaangażowanego komentatora politycznego.

CZYTAJ TAKŻE: Skandaliczne zachowanie prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Rzepliński łaja opozycję i kpi z wątpliwości ws. wyborów

Rzepliński stwierdził wówczas także:

Nie każdy polityk partii opozycyjnej jest gotów powiedzieć, że Polska to wczesna Białoruś, ale są tacy, którzy to mówią przy każdej okazji, mówiąc o wyborach.

Ciekawe, czy powtórzy takie kpiny również dziś?

Na Twitterze Miller odniósł się również do gorącej debaty sejmowej w sprawie TK:

A słowa polityków PO o „szampanie otwieranym na Kremlu” skwitował krótko:

Czy naprawdę ktoś myśli, że na Kremlu przejmują się tym, co dzieje się w polskim Sejmie?

Trudno nie zgodzić się w tej sprawie z Leszkiem Millerem.

Fot. wPolityce.pl
Fot. wPolityce.pl

Prej

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych