„Po wyborach samorządowych prof. Rzepliński wszedł w rolę komentatora politycznego, a nie strażnika konstytucji” - tak szef SLD Leszek Miller skomentował na Twitterze zamieszanie związane z próbą odwrócenia złych decyzji Platformy ws. TK przez nową większość w Sejmie.
Przypomnijmy, że po wyborach samorządowych - w oczywisty sposób co najmniej zafałszowanych przed oddolne kliki - Andrzej Rzepliński, prezes Trybunału Konstytucyjnego, otwarcie kpił z polityków podnoszących wątpliwości. M. in. z Leszka Millera:
To był dobry moment, żeby zejść, a nie został wykorzystany -
— powiedział Rzepliński, wchodząc w rolę zaangażowanego komentatora politycznego.
Rzepliński stwierdził wówczas także:
Nie każdy polityk partii opozycyjnej jest gotów powiedzieć, że Polska to wczesna Białoruś, ale są tacy, którzy to mówią przy każdej okazji, mówiąc o wyborach.
Ciekawe, czy powtórzy takie kpiny również dziś?
Na Twitterze Miller odniósł się również do gorącej debaty sejmowej w sprawie TK:
A słowa polityków PO o „szampanie otwieranym na Kremlu” skwitował krótko:
Czy naprawdę ktoś myśli, że na Kremlu przejmują się tym, co dzieje się w polskim Sejmie?
Trudno nie zgodzić się w tej sprawie z Leszkiem Millerem.
Prej
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/273151-miller-po-wyborach-samorzadowych-prof-rzeplinski-wszedl-w-role-komentatora-politycznego-a-nie-straznika-konstytucji