Burza wokół Trybunału pokazuje, że nie uchodzi on za strażnika konstytucji, ale element partyjnych bitew. Czy potrzebny jest nam taki TK?

Fot. wPolityce.pl/TVN24
Fot. wPolityce.pl/TVN24

Sprawa zmian w ustawie o Trybunale Konstytucyjnym wywołała ogromne emocje. Od czerwca słyszymy o zamachu na TK. Dziś ataki zwielokrotniły się, po zmianach, jakie wprowadził PiS. Z różnych ust słyszymy obecnie, że dokonano zamachu na demokrację, że niezależność TK przestała istnieć. Jednak mało kto zauważa, że cała sprawa obnaża skalę kryzysu polskiego sądownictwa. Kryzysu, którym dotknięty jest także TK.

Trybunał nie jest instytucją apolityczną, jego niezależność od polityki i partii jest fikcją. Jest to oczywiste dla każdego, kto wie, w jaki sposób TK jest obsadzany. Jednak sytuacja jest znacznie gorsza niż można było sądzić. Z wypowiedzi polityków wszystkich partii przebija świadomość i przekonanie, że Trybunał Konstytucyjny jest elementem walk partyjnych o kształt Polski, jest narzędziem walki politycznej i partyjnej. Platforma Obywatelska przekonując o zamachu na TK zaznacza, że obecnie TK zostanie obsadzony sędziami, którzy mają pozwolić PiS-owi na głębokie zmiany w Polsce. PO przyznaje tym samym, że Ci, których ona wybrałam mają takich zmian PiS-owi nie dać przeprowadzić. Senator Jan Rulewski dopuścił się nawet szantażu wobec środowiska sędziowskiego, wskazując, że ci, którzy obecnie przyjmą nominację do TK, będą nazywani kolaborantami i najemnikami. Taką samą narrację słychać było u ust posła Kropiwnickiego z PO, który w maju i czerwcu tłumaczył, że zagrożeniem jest wizja zdominowania TK przez sędziów wybranych przez PiS.

Taką samą opowieść o TK słyszymy z ust PiS-u. Partia przekonuje, że TK stał się narzędziem dominacji partyjnej PO właśnie po to, by uprzykrzać życie obecnemu rządowi, by zatrzymać jego potrzebne reformy. To również sugeruje, że dla PiS-u TK jest jedynie kolejnym elementem partyjnych działań w państwie. Najbliższy wybór sędziów pokaże, jak PiS potraktuje możliwość obsadzenia na nowo pięciu stanowisk w TK, ale na razie zapowiedzi partii wskazują, że traktuje Trybunał jako instytucję groźną, bowiem mającą możliwości zablokowania zmian potrzebnych, zdaniem PiS-u, Polsce.

Z wypowiedzi ludzi dwóch największych partii politycznych przebija świadomość i wspólna diagnoza: Trybunał Konstytucyjny przestał być postrzegany przez nie jako strażnik konstytucji. Jest po prostu łupem partyjnym, a dodatkowo narzędziem utrudniającym lub ułatwiającym reformowanie państwa. Ideały i wielkie słowa, jakie słyszymy odnośnie TK, w obliczu słów i działań największych partii są pustą gadaniną.

Czytaj dalej na następnej stronie.

12
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.