Jakiekolwiek próby przekonywania, że prezydent powinien oczekiwać na opinie Prokuratora Generalnego, czy sądów orzekających są manipulacją. Prezydent ma suwerenne prawo łaski i tak należy to rozumieć
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czerska w amoku po ułaskawieniu Kamińskiego: „Zastraszanie. Anarchiczny gest. Tak działa państwo mafijne”
wPolityce.pl: Wielkie oburzenie wywołał w niektórych środowiskach akt łaski zastosowany przez prezydenta wobec byłego szefa CBA. Czy prezydent miał prawo ułaskawić Mariusza Kamińskiego?
Wiesław Johann: Nie mam najmniejszych wątpliwości natury prawnej. Można dokonywać różnych analiz, ale warto pamiętać o zasadniczej kwestii. Akt łaski stanowi prerogatywą prezydenta, zawartą w art. 139 Konstytucji RP. Jest instytucją zdecydowanie szerszą od ułaskawienia. Proszę zwrócić uwagę, że mamy do czynienia z dwoma bytami prawnymi – aktem łaski w rozumieniu konstytucyjnym i ułaskawieniem, które znajduje się w procedurze karnej. Prezydent może skorzystać ze swojej konstytucyjnej prerogatywy, także w stosunku do osób, przeciwko którym toczy się niezakończone jeszcze postępowanie karne. Dla mnie to sprawa oczywista, jasna i nie podlegająca dyskusji.
Czy podobnie jest w innych krajach?
Przejrzałem niemal wszystkie systemy prawne Unii Europejskiej, konstytucje krajów UE. Głowy państwa też mają tam taką prerogatywę. Jest ona różnie pojmowana, ale generalnie chodzi o to, że głowa państwa – czy to prezydent, czy premier, czy król – mają to niezwykłe uprawnienie. Podkreślam jednak raz jeszcze – jeżeli patrzeć na to w kategoriach czysto prawniczych, to należy odróżnić dwa byty prawne. Jeden byt prawny, to prawo łaski, w rozumieniu konstytucyjnym, a drugi – to ułaskawienie w rozumieniu procedury karnej. Trzeba podkreślić absolutnie, ponad wszelką wątpliwość, że prawo łaski, w rozumieniu konstytucyjnym jest zdecydowanie szerszym pojęciem niż ułaskawienie, o którym mówi procedura karna.
Zero wątpliwości?
Tak. Jako stary prawnik, który ma za sobą ponad 50 lat stażu zawodowego, jestem głęboko przekonany, że prezydent miał zdecydowane prawo, żeby z prawa łaski skorzystać, właśnie w takim ujęciu, w jakim to zrobił. Jakiekolwiek próby przekonywania, że prezydent powinien oczekiwać na opinie Prokuratora Generalnego, czy sądów orzekających są manipulacją. Prezydent ma suwerenne prawo łaski i tak należy to rozumieć.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Jakiekolwiek próby przekonywania, że prezydent powinien oczekiwać na opinie Prokuratora Generalnego, czy sądów orzekających są manipulacją. Prezydent ma suwerenne prawo łaski i tak należy to rozumieć
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego w stanie spoczynku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Czerska w amoku po ułaskawieniu Kamińskiego: „Zastraszanie. Anarchiczny gest. Tak działa państwo mafijne”
wPolityce.pl: Wielkie oburzenie wywołał w niektórych środowiskach akt łaski zastosowany przez prezydenta wobec byłego szefa CBA. Czy prezydent miał prawo ułaskawić Mariusza Kamińskiego?
Wiesław Johann: Nie mam najmniejszych wątpliwości natury prawnej. Można dokonywać różnych analiz, ale warto pamiętać o zasadniczej kwestii. Akt łaski stanowi prerogatywą prezydenta, zawartą w art. 139 Konstytucji RP. Jest instytucją zdecydowanie szerszą od ułaskawienia. Proszę zwrócić uwagę, że mamy do czynienia z dwoma bytami prawnymi – aktem łaski w rozumieniu konstytucyjnym i ułaskawieniem, które znajduje się w procedurze karnej. Prezydent może skorzystać ze swojej konstytucyjnej prerogatywy, także w stosunku do osób, przeciwko którym toczy się niezakończone jeszcze postępowanie karne. Dla mnie to sprawa oczywista, jasna i nie podlegająca dyskusji.
Czy podobnie jest w innych krajach?
Przejrzałem niemal wszystkie systemy prawne Unii Europejskiej, konstytucje krajów UE. Głowy państwa też mają tam taką prerogatywę. Jest ona różnie pojmowana, ale generalnie chodzi o to, że głowa państwa – czy to prezydent, czy premier, czy król – mają to niezwykłe uprawnienie. Podkreślam jednak raz jeszcze – jeżeli patrzeć na to w kategoriach czysto prawniczych, to należy odróżnić dwa byty prawne. Jeden byt prawny, to prawo łaski, w rozumieniu konstytucyjnym, a drugi – to ułaskawienie w rozumieniu procedury karnej. Trzeba podkreślić absolutnie, ponad wszelką wątpliwość, że prawo łaski, w rozumieniu konstytucyjnym jest zdecydowanie szerszym pojęciem niż ułaskawienie, o którym mówi procedura karna.
Zero wątpliwości?
Tak. Jako stary prawnik, który ma za sobą ponad 50 lat stażu zawodowego, jestem głęboko przekonany, że prezydent miał zdecydowane prawo, żeby z prawa łaski skorzystać, właśnie w takim ujęciu, w jakim to zrobił. Jakiekolwiek próby przekonywania, że prezydent powinien oczekiwać na opinie Prokuratora Generalnego, czy sądów orzekających są manipulacją. Prezydent ma suwerenne prawo łaski i tak należy to rozumieć.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/272279-sedzia-johann-o-jazgocie-po-ulaskawieniu-kaminskiego-ta-cala-awantura-to-ujadanie-hien-nasz-wywiad