Wojciech Czuchnowski, czołowy pistolet gazety Michnika, służący do strzelania w prawicę i nakręcania histerii straszenia PiS-em, dostał publicystycznego amoku po ułaskawieniu przez prezydenta byłego szefa CBA.
Już samo mianowanie przez PiS skazanego na trzy lata Kamińskiego ministrem ds. służb specjalnych było policzkiem dla poczucia przyzwoitości i okazaniem całkowitego braku szacunku dla władzy sądowniczej
— pisze Czuchnowski.
Redaktor z Czerskiej w pogardzie ma to, że Mariusz Kamiński walczył z korupcją, ścigano go z przyczyn politycznych, został obdarzony zaufaniem wyborców, a skazujący go wyrok nie był prawomocny.
Powyborcza presja PiS na sądy w tej jednej sprawie jest bez precedensu. Przed otwartym atakiem na sędziego nie powstrzymał się nawet Zbigniew Ziobro, obejmując Ministerstwo Sprawiedliwości, które sprawuje nadzór nad sądami. To już nie był nacisk. To było zastraszanie
— grzmi Czuchnowski.
Redaktor nie wyjaśnia kogo minister Ziobro miałby zastraszać. Jeśli dziennikarz sam się czegoś przestraszył, radzimy napić się melisy. Bo pisanie w stanie nadmiernego pobudzenia przynosi efekt jak poniżej…
Prezydent Duda poszedł jeszcze dalej - anarchicznym gestem wyeliminował w ogóle sąd z procesu wymierzania sprawiedliwości i ułaskawił Kamińskiego. Decyzja została podjęta pokątnie, bez konsultacji z prokuraturą. Nie podpisał się pod nią żaden prawnik
— stwierdza Czuchnowski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Wojciech Czuchnowski, czołowy pistolet gazety Michnika, służący do strzelania w prawicę i nakręcania histerii straszenia PiS-em, dostał publicystycznego amoku po ułaskawieniu przez prezydenta byłego szefa CBA.
Już samo mianowanie przez PiS skazanego na trzy lata Kamińskiego ministrem ds. służb specjalnych było policzkiem dla poczucia przyzwoitości i okazaniem całkowitego braku szacunku dla władzy sądowniczej
— pisze Czuchnowski.
Redaktor z Czerskiej w pogardzie ma to, że Mariusz Kamiński walczył z korupcją, ścigano go z przyczyn politycznych, został obdarzony zaufaniem wyborców, a skazujący go wyrok nie był prawomocny.
Powyborcza presja PiS na sądy w tej jednej sprawie jest bez precedensu. Przed otwartym atakiem na sędziego nie powstrzymał się nawet Zbigniew Ziobro, obejmując Ministerstwo Sprawiedliwości, które sprawuje nadzór nad sądami. To już nie był nacisk. To było zastraszanie
— grzmi Czuchnowski.
Redaktor nie wyjaśnia kogo minister Ziobro miałby zastraszać. Jeśli dziennikarz sam się czegoś przestraszył, radzimy napić się melisy. Bo pisanie w stanie nadmiernego pobudzenia przynosi efekt jak poniżej…
Prezydent Duda poszedł jeszcze dalej - anarchicznym gestem wyeliminował w ogóle sąd z procesu wymierzania sprawiedliwości i ułaskawił Kamińskiego. Decyzja została podjęta pokątnie, bez konsultacji z prokuraturą. Nie podpisał się pod nią żaden prawnik
— stwierdza Czuchnowski.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/272252-czerska-w-amoku-po-ulaskawieniu-kaminskiego-zastraszanie-anarchiczny-gest-tak-dziala-panstwo-mafijne