Prezydent Andrzej Duda u Rymanowskiego: "Jestem bezpardonowo atakowany przez Ewę Kopacz, ale nie dam się wciągnąć w kampanię. (...) Mam nadzieję, że wynik wyborów zapewni spokój w kraju"

Prezydent był zapytany między innymi o kwestię raportu do raportu z likwidacji WSI.

Będę realizował to, co uważam za ważne dla moich rodaków. W tym zakresie nie zobowiązywałem się do niczego. Tę kwestię rozważę jako prezydent Rzeczypospolitej. (…) Ten aneks znajduje się między innymi w gestii prezydenta. Nie zapoznałem się z tym raportem. Ta sprawa nie jest w tej chwili najważniejsza. (…) Przeanalizuję kwestię raportu i spokojnie podejmę decyzję - to jest decyzja, która stanowi suwerenną decyzję prezydenta Rzeczypospolitej

— mówił.

Mówiąc o sprawie audytu w kancelarii prezydenta i zaginione obrazy i figurki, Duda podkreślił, że musiał zgłosić tę kwestię.

Robi się to po to, by to, co ma być - jest i czy na końcu to wszystko jest, czy się nie zniszczyło. Sprawdzaliśmy według listy, czy wszystkie przedmioty są na swoich miejscach. Okazało się, że tak nie ma - i że nie ma ich od dłuższego czasu. Później pojawiła się informacja, że ktoś chciał je sprzedać. (…) To bardziej uwaga do urzędników pana prezydenta Komorowskiego, a nie jego samego. Trudno, żeby prezydent dokonywał spisu inwentarza. Pytanie jest inne - czy pan prezydent wiedział. I dlaczego nie podjęto żadnych działań, choć od dawna wiadomo było, że te przedmioty zginęły

— przekonywał prezydent.

Rymanowski pytał też o relacje z byłymi prezydentami i emocje piłkarskie.

Spotkałem się z prezydentem Kwaśniewskim na Stadionie Narodowym. (…) Moment wygranej w wyborach był innym momentem niż te emocje piłkarskie. To był szok, że zostałeś indywidualnie wybrany, że tylu ludzi okazało Ci zaufanie, że podejmujesz to wielkie zobowiązanie. To wielkie poczucie odpowiedzialności za przyszłą pracę i nie można tego porównać z radością po wygranej meczu. Większe uczucie mieli piłkarze - teraz mają odpowiedzialność, bo jadą na Euro. Wierzę, że wyjdziemy z grupy, a najlepiej, byśmy zdobyli mistrzostwo

— podkreślił.

Prezydentura to wielki zaszczyt i wielka możliwość służenia Polakom. Trudno sobie wyobrazić lepsze miejsce do służenia niż urząd prezydenta i Pałac Prezydencki. To jest miejsce, gdzie reprezentuje się Polskę i swoich rodaków. To także wielka odpowiedzialność

— dodawał.

W rozmowie nie zabrakło pytania o Pierwszą Damę.

Jestem bezpośrednio przy tym i jestem stronniczy, bo to moja żona, więc uważam, że sobie radzi. Ale to rodacy oceniają - sądzę, że radzi sobie bardzo dobrze. Jak na osobę, która nigdy nie uczestniczyła w życiu publicznym, bo nie jest przyzwyczajona do kamer, fleszy, spotkań z królami, prezydentami… Szkoda, że sprawozdania z ostatniej wizyty pary belgijskiej, w mediach były tak skąpe - to była bardzo ważna wizyta. (…) To pokazuje, że dla króla Belgów, człowieka, który jest głową państwa bardzo liczącego się w Europie to była bardzo ważna kwestia. Przyjechało z nim kilku rektorów belgijskich uczelni, kilku premierów regionów, poważnych biznesmenów i prawie nie pokazano tej wizyty. Nie mogę tego zrozumieć

— stwierdził.

Wie pan na czym polega największa trudność i odpowiedzialność bycia prezydentem? Na to, że decyzję musi podjąć sam. Ja też tak mam

— zaznaczył.

Pytany o kwestię orderu Orła Białego dla Ryszarda Kuklińskiego, prezydent Duda zaznaczył, że warto się nad tym zastanowić i rozmawiać z kapitułą.

maf, tvn24

« poprzednia strona
1234

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.