Prezydent Andrzej Duda u Rymanowskiego: "Jestem bezpardonowo atakowany przez Ewę Kopacz, ale nie dam się wciągnąć w kampanię. (...) Mam nadzieję, że wynik wyborów zapewni spokój w kraju"

Stoję z boku i nie uczestniczę w wyborach

— zapewnił prezydent.

Red. Rymanowski pytał też o słowa Jarosława Kaczyńskiego na temat imigrantów i zagrożeń (także chorobowych), jakie mogą przynieść na nasz kontynent.

Dla mnie osobiście najważniejsze jest bezpieczeństwo moich rodaków. Zarówno to bezpieczeństwo w sensie życia codziennego (…), ale i zdrowotnego. I kolejna sprawa - to niebezpieczeństwo związane z napływem uchodźców. Jeżeli rząd się na to zgadza, to ja chciałbym, by odpowiedział, czy jest na to przygotowany. Faktem jest, bo media to ogłaszały, że te choroby się pojawiły. Jest dziś burza wokół tych słów, a tymczasem rok temu w Sejmie odbyła się debata na temat gruźlicy, odpornej na leki, która pojawiła się poza naszymi granicami. Mówiono o tym z obawą że tego typu zarazki mogą zostać przywiezione do Polski. W odpowiedzialnym państwie działa się tak, by zabezpieczyć społeczeństwo. Nie rozumiem tej burzy wokół tych słów

— zaznaczył Andrzej Duda.

Jak mówił prezydent, obywatele i opozycja mają prawo zadawać pytania o różne aspekty niebezpieczeństw.

Wstyd pani premier? To bardzo specyficzne. Wcześniej się nie wstydzono, gdy niemieccy lekarze opisywali przypadki chorób Heinego-Medina, które przychodzą z Azji. Wtedy tego problemu nie było. Dziś jest problem, bo jest kampania wyborcza i wszystko się wykorzystuje w kampanii. A najważniejsze jest bezpieczeństwo obywateli. Mamy prawo o to pytać

— mówił.

Relacjonował, że „miał trudne rozmowy” w Grupie Wyszehradzkiej, gdy rząd złamał solidarność w sprawie imigrantów.

Powiedziałem spokojnie - to trudna sytuacja, jest mi przykro z tego powodu, ale trzeba dopatrywać się i dobrych stron dla Grupy Wyszehradzkiej. W pewnym sensie pokazało to siłę Grupy Wyszehradzkiej. Gdybyśmy byli razem i sprawa była lepiej dogadana, to być może bylibyśmy w stanie stanąć razem i coś dla siebie wygrać

— dodawał.

Rymanowski pytał o solidarność europejską w sprawie Nord Streamu 2.

Ten Nord Stream 2 planują budować nie Węgrzy, ale Austriacy, Niemcy… Jeśli wzywa się nas do solidarności ws. uchodźców, to gdzie jest solidarność w sprawie naszego bezpieczeństwa energetycznego? Przecież budowa tej nitki to uderzenie w nasze bezpieczeństwo. Podobnie uważa prezydent Słowacji, podobnie uważają inni przedstawiciele Grupy Wyszehradzkiej. (…) Projekt ekonomiczny, jak mówi Merkel? To projekt polityczny, bo uderza w równowagę, która i tak została zaburzona pierwszą nitką Nord Streamu

— tłumaczył.

Prezydent podkreślił, że sprawę Nord Streamu 2 należało „wyciągnąć” przy okazji dyskusji o solidarności ws. uchodźców.

Nord Stream 2 zwiększa potencjalną możliwość szantażu. Dlatego dzisiaj dyskutujemy na temat budowy nitki gazowej łączącej przyszły terminal gazowy w Świnoujściu z terminalem na wyspie Kyrky. (…) Nie zgadzam się na system kwotowy w kwestii imigrantów. Chciałbym się dowiedzieć jednej rzeczy: gdzie jest wolność tych ludzi? Jeśli mówimy o humanizmie, a trzeba tym ludziom pomóc, to jakie jest ich prawo, jeżeli mielibyśmy przyjmować ich w systemie kwotowym?

— pytał prezydent.

Jako państwo w kwestii ochrony granic swoje obowiązki realizujemy. My też mamy problem, bo za naszą wschodnią granicą tli się konflikt wojenny. (…) Ale gdyby się cokolwiek działo, to na pewno uchodźcy stamtąd gdzie przyjdą? Do krajów, z którymi graniczą. Już wielu obywateli Ukrainy przyjechało do naszego kraju, bo uciekali z Donbasu, okolic

— dodawał.

Trzeba twardo negocjować do samego końca. (…) Trzeba mówić jeszcze o jednej sprawie: ta metoda pokazuje, że UE jest niby silna, ale jest bezsilna. Tak samo jak w tej sprawie bezsilnie zachowuje się polski rząd. Powinniśmy podejmować działania, które doprowadzą do usunięcia problemu

— zaznaczył, pytany o postawę Polski w tych rozmowach.

Prezydent pytał też o sprawę terminu przyjazdu imigrantów, co zaplanowano na przyszły rok.

Co się stanie z tymi ludźmi przez zimę? Rozumiałem [przekaz premier Kopacz], że trzeba pomóc ludziom ad hoc. (…) Dzisiaj trzeba chronić granice Unii Europejskiej. Państwa UE, które mają problem z ochroną granicy, muszą zostać wsparte przez inne kraje UE

— tłumaczył Duda.

Rymanowski zacytował też wywiad prezydenta Dudy z red. Mazurkiem, gdy Andrzej Duda mówił o tym, że z „polskim państwem nikt się nie liczy”.

Może po prostu coś się zmienia? Jeżeli jest się aktywnym, jeżeli wychodzi się z pewnymi koncepcjami… (…) Stolik z Putinem i Obamą? To była zasługa całej polskiej dyplomacji. Biorąc pod uwagę to, że również ci moi współpracownicy są w polskiej dyplomacji. Ale to również duży sukces ambasadora. Ja to traktuję również jako pewien gest ze strony pana prezydenta Obamy, pokazujący, że przez obecność prezydenta Polski, nasz kraj jest liczący się. Przyjąłem ten gest z radością

— ocenił.

Z Władimirem Putinem nie rozmawiałem, bo dzieliły nas dwie osoby. Chciałbym, byśmy mieli dobre relacje z sąsiadami, natomiast jest problem, że klucz do poprawy relacji Rosji z Polską leży w Moskwie. (…) Wrak tupolewa? Rozmów na poważne tematy nie prowadzi się przy takim stole, to miejsce na rozmowy kurtuazyjne. Z prezydentem Putinem powiedzieliśmy sobie „dzień dobry” i „do widzenia”

— zaznaczył.

Kontynuując kwestię upomnienia się o 10/04 i pretensji rządu w tej sprawie, Duda odpowiadał:

To właśnie pokazuje, jakich tematów w kampanii wyborczej szuka pani Mucha, która prowadzi kampanię. (…) Kwestia wraku to problem do spokojnej rozmowy - to nie jest dzisiaj sprawa najważniejsza, choć wyrażam żal, że rząd holenderski potrafił zmobilizować wspólnotę międzynarodową i ten wrak uzyskał i w bardzo staranny sposób robi się jego rekonstrukcję, tak jak powinno być robione przy uczciwym badaniu tego typu zdarzenia. Zabrakło mi przede wszystkim rzeczywistej troski ze strony rządu o wyjaśnienie przyczyn

— stwierdził prezydent.

Dzisiaj najważniejsze są kwestie poziomu życia Polaków, wspomniane emerytury. Wobec tego, co zrobiono - nie rozpatrywano mojego projektu ustawy, „bo jest za mało czasu”, a następnie zaatakowano mnie frontalnie za moją obietnicę z kampanii wyborczej (…). Projekt ws. kwoty wolnej od podatku jest gotowy, ale nie ma Sejmu w tej chwili - będzie złożony zaraz, jak zostanie ukonstytuowany nowy Sejm. To będzie 8 tys. złotych i ta kwota powinna być podnoszona. Te pieniądze zostaną w kieszeniach ludzi i zostaną wydane. One zasilą budżety ludzi najmniej zarabiających, to będzie duże wsparcie dla nich

— dodawał.

Nie zabrakło pytania o inną obietnicę prezydenta - dotyczącą „frankowiczów”.

Spotkałem się z tymi ludźmi, którzy mają problemy z kredytami we frankach. Spotkaliśmy się dwa razy, jest specjalny zespół, który w tej chwili pracuje. (…) Pracujemy, by ten projekt miał charakter rozsądny - by pomógł tym, którzy wzięli kredyt we frankach, a z drugiej strony by nie było tak, że nagle ci, którzy wzięli kredyty we frankach znajdą się w lepszej sytuacji niż ci, którzy wzięli w złotówkach

— zaznaczył prezydent, zapewniając, że rozwiązanie problemu jest opracowywane przez kancelarię.

Ciąg dalszy - między innymi o aneksie do raportu z WSI - na następnej stronie.

« poprzednia strona
1234
następna strona »

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.