Anne Applebaum też dostała kręćka? Przecież nikt z podsłuchanych nie wypiera się swych słów, więc gdzie manipulacja?

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Jeśli żona Radosława Sikorskiego zaczyna się paprać wypocinami Lisa, to znaczy, że z przyszłością organizacji PO jest już naprawdę bardzo źle.

Czytaj także: Zdaniem Anne Applebaum to PiS stoi za aferą podsłuchową. „Opozycja nagrywała rząd, a potem zmanipulowała taśmy”

Gdyby choć sama, jako praktykująca publicystka, próbowała dotrzeć do jakichś wiarygodnych źródeł i przedstawić na tej podstawie własną wersję śmierdzących wydarzeń… Sprawa byłaby trudna, bo w ten sposób naraziłaby się na zarzut wybielania rodzinnych krętactw, ale i tak ten wariant byłby chyba lepszy niż opieranie się na Lisie, który wychodzi ze skóry, by utrzymać przy władzy swych równie uczciwych sponsorów.

Ann Applebaum jest zbyt doświadczoną dziennikarką, by nie wiedzieć w co wdeptuje.Wchodzenie w gościnnym kraju z butami w sferę ścisłej propagandy tylko dlatego, że mąż został zmarginalizowany z powodu swych wybryków mających źródło w chorej ambicji, to wyczyn nie tylko paskudny, ale – właśnie biorąc pod uwagę jej zawód – dyskwalifikujący.

Nie sądzę, by został dobrze oceniony przez jej wydawców. Amerykańska publicystka znacznie przekroczyła swój status niezależności, ponieważ nie zrobiła ani jednego kroku, by uwiarygodnić swe, tak jest, bajdurzenie. Opieranie sądów na takim autorytecie, jakim jest Lis woła właściwie o litość dla opierającej.

Trudno też nie dostrzec tu tandetnej postawy byłego ministra MSZ. Gdyby miał choć odrobinę, odrobinkę prawdziwej ambicji, znalazłby w sobie tyle odwagi, by wytłumaczyć żonie, że schodzi na manowce swej kariery. Jednak doszukiwanie się u Sikorskiego zdrowej ambicji jest zajęciem tyle bezsensownym, co beznadziejnym.

Applebaum uderza w wielki dzwon, powtarzając za Lisem, że PiS jest inicjatorem nagrań, które zostały potem zmanipulowane. Jak dalece trzeba wyłączyć podczas takiego mędrkowania umysł, by nie zmierzyć się faktami? Przecież nikt z podsłuchanych nie zakwestionował prawdziwości swego głosu i udziału w libacjach, podczas których ozory będące pewne intymności, wyjawiały szczerze swe opinie. Rządząca mafia była tak pewna swych mocy, że w najśmielszych snach nie przewidywała możliwości upadku.

A słuchając nagranych słów wyszło na jaw, że Polską rządzi zdeprawowana hołota. I proszę panią Ann Applebaum, by wreszcie przyjęła to do wiadomości, bo w kraju, w którym dorastała, po takim nagraniu władza sama zniknęłaby z oczu społeczności w ciągu trzech kwadransów. I jeszcze ta bezwstydna żarłoczność i chęć wypitki na koszt wciąż biednej ludności. Wstyd. Polityczny i cywilizacyjny.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.