Szymański do Trzaskowskiego: "Interes Polski w UE nie może być zawieszony w próżni wizerunkowej". Ciekawa debata o polityce zagranicznej

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

Duża część polityków CDU myśli ws. imigrantów kategoriami pisowskimi w tej sprawie

— mówił Konrad Szymański podczas debaty (zorganizowanej przez Politykę Insight) z Rafałem Trzaskowskim, w której poruszono wizje polityki zagranicznej przedstawiane przez PiS i PO.

CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Prof. Szczerski o kulisach szczytu ONZ, upomnieniu się o 10/04 i spotkaniu Dudy z Putinem. „To ugniatanie ciasta, na pieczenie chleba przyjdzie czas”

Były europoseł Prawa i Sprawiedliwości podkreślił, że tak naprawdę spór w Polsce dotyczący polityki zagranicznej nie dotyczy pryncypiów - jak przynależność do NATO czy UE - ale istotnych szczegółów.

To jest olbrzymi przywilej, którego nie doceniamy. W większości w dużej grupie państw UE stawiane są pytania o fundamenty, o sens integracji. Polska ma szeroki konsensus co do pryncypiów. Różnice pojawiają się przy implementacji tych rozwiązań. W Unii Europejskiej jest sto różnych procesów - nie jest tak, że każdy kryzys wzmacnia Unię. (…) Brak kontroli zewnętrznych granic to nie jest detaliczne zagadnienie - to powoduje, że do władzy w wielu krajach UE dojdą siły, które wykazują się nieufnością wobec Zachodu, UE i NATO - zwykle jest to sprzedaż łączona

— mówił Szymański.

Zdaniem polityka PiS na tego typu kontrowersjach i problemach zyskuje Rosja.

Rosja lewaruje swój wpływ na UE poprzez efektywne wejście do rozgrywki ws. Syrii. A mogła to zrobić tylko z powodu braku pomysłu Zachodu i USA na rozwiązanie tego problemu. Otworzyliśmy drzwi, przez które przeszli inni

— zaznaczył.

Pytany o kwestię problemu związanego z kryzysem migracyjnym i pytaniami o solidarność europejską, Szymański odwrócił to zagadnienie:

PiS nie odmawia solidarności państwom unijnym. My przedstawiamy wersję rozwiązania problemu migracyjnego, który pozwoli na uniknięcie olbrzymich konsekwencji i kosztów. (…) Nasza opinia w sprawie solidarności europejskiej jest inna - zakłada, że UE powinna wziąć odpowiedzialność humanitarną na miejscu. Szmuglerzy ludzi nie mogą dyktować UE, co jest moralne, a co nie jest

— tłumaczył.

I dodawał:

Jeżeli nie przywrócimy kontroli granic zewnętrznych, to żadne humanitarne paradygmaty nie usprawiedliwią nas przed tym, że przenosimy na UE możliwość katastrofy. (…) Zgadzam się z oponentami Merkel wewnątrz CDU i CSU, którzy mówią jej, że tego typu polityka, która z dnia na dzień podejmuje decyzje o kolosalnych konsekwencjach społecznych, nie jest odpowiedzialna. Można tę sytuację cofnąć i uleczyć, ale przez tę nerwową decyzję podjętą w Berlinie mamy wspólny kłopot i wspólnie musimy z niego wyjść. To nie jest polityka izolacji i odwracania się bokiem. Chcemy rozwiązać ten problem metodami europejskimi, ale te metody muszą być inaczej zorganizowane

— podkreślił.

Rafał Trzaskowski przekonywał zaś, że tego typu myślenie to swoistego rodzaju ucieczka i konieczna jest postawa między - obrazowo mówiąc - Węgrami i Niemcami.

Albo można próbować negocjować w tej debacie, albo schować głowę w piach. Zgadzam się, że głosowanie w takiej sprawie nie jest dobre, ale mamy w tej chwili setki tysięcy imigrantów w Europie i nie możemy na to zamknąć oczu. (…) Grecy i Hiszpanie powiedzieli, że jeżeli weźmiemy od nich choć część odpowiedzialności, to oni wpuszczą tych, którzy kontrolują granice. (…) To był swojego rodzaju układ, ale by ten plan wdrożyć w życie trzeba było zgodzić się na rozwiązania solidarne. Solidarne, ale na naszych warunkach

— podkreślał.

Gdyby było weto, to dalej byłby napływ ludzi z zewnątrz, nie byłoby budowania centrów identyfikacyjnych, nie byłoby ochrony granic…

— wyliczał.

Zdaniem wiceszefa MSZ w rządzie Platformy, Prawo i Sprawiedliwość wraz ze swoją polityką zagraniczną doprowadziłoby do marginalizacji pozycji Polski.

Jak rozmawiam z panem posłem, to kłócimy się o szczegóły techniczne, ale jak słyszę w Sejmie, to powinniśmy wynegocjować output z polityki klimatycznej i wyłączenie nas z tego mechanizmu. To doprowadziłoby nas do całkowitej marginalizacji Polski. To bardzo trudna dla nas polityka, mówiliśmy jasno, że nie jesteśmy w stanie wziąć na siebie większej odpowiedzialności. (…) Czy chcielibyśmy więcej? Tak, ale jesteśmy zdania, że wynegocjowaliśmy maksimum

— ocenił.

Nie możemy udawać, że polska gospodarka nie musi się dostosowywać do wymagań klimatycznych. Musi to robić, ale w jak największym stopniu na naszych warunkach

— zaznaczył Trzaskowski.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych