Szabrownicy ogołocili Pałac Prezydencki po przegranych wyborach. Bezwstyd nie mający precedensu w cywilizowanym świecie

fot. PAP/Paweł Supernak/freeimages.com
fot. PAP/Paweł Supernak/freeimages.com

Wieści o wyprowadzeniu z pałacu sprzętów wszelkiego rodzaju przez opuszczających swoje miejsce pracy urzędników są na tyle szokujące, że aż trudno dać wiarę, że ktoś mógłby się dopuścić czegoś tak bezczelnego i urągającego zasadom działania państwa. Lista przedmiotów i urządzeń jest imponująca. Od komputerów, przez ekspres do kawy, do kinkietów, aż po żyrandol. Dekompletowano też meble, zabierając krzesła od kompletu. W ten sposób postanowiono wyposażyć siedzibę nowopowstałego Instytutu Bronisława Komorowskiego w Pałacu pod Blachą. Miejsce to należy do Zamku Królewskiego, a zaprosił tam prezydenta, członek jego komitetu poparcia w 2010 r. i w 2015 r., Andrzej Rottermund, dyrektor Zamku Królewskiego. Pewnie wynajem będzie za symboliczną złotówkę. Nawet jeśli były przepisy umożliwiające przekazywanie środków na urządzenie biur byłych prezydentów, to wypadałoby to uzgodnić z nowym gospodarzem budynków kancelarii, a nie iść na rympał, na zasadzie:

I co mi zrobicie?

CZYTAJ TAKŻE: Niebywałe! Komorowski wyniósł z Pałacu kilkaset przedmiotów. M. in. komputery, meble, ekspres do kawy, mikrofalówkę, telewizor, sejf, kinkiety i… żyrandol**

Cisną się  po pióro dosadne zwroty, bo sytuacja na to zasługuje. Jak to trzeba nie mieć krzty honoru, żeby ograbić pałac kończąc kadencję. Tak się zachowują szabrownicy nie mający szacunku dla czyjejś własności. Tym razem zabrakło szacunku dla własności narodowej.

Za tak haniebne znieważenie majestatu Rzeczypospolitej Bronisław Komorowski powinien ponieść jak najdalej idące konsekwencje. Przede wszystkim powinny zostać do końca wyjaśnione okoliczności w jakich dostał się do Belwederu. Bo nagła zmiana tuż przed zamachem smoleńskim pewnego kandydata Platformy Donalda Tuska, na drugą osobę w państwie, czyli marszałka sejmu, która automatycznie przejmuje rządzenie w momencie śmierci prezydenta, cały czas wygląda podejrzanie. Wiadomo było już w marcu, że będzie musiał zastąpić Lecha Kaczyńskiego? Druga sprawa, to kwestia wyborów prezydenckich, obsługiwanych przez „ruskie serwery”. Czy aby na pewno Bronisław Komorowski był uczciwie wybrany? Czy może PKW działała zgodnie z tym, czego nauczyła się na szkoleniach w Moskwie lub spotykając się w ambasadzie rosyjskiej z „czarodziejem Kremla” Czurowem. W każdym razie nie czekano nawet na oficjalny komunikat o śmierci prezydenta Lecha Kaczyńskiego, tylko już 10.04.2010 r,. wkroczono do Pałacu Namiestnikowskiego jak do siebie. Zero szacunku dla zmarłego prezydenta i jego współpracowników.

Zapewnienie sobie 140 m lokum z zasobów kancelarii prezydenckiej, po przegranych wyborach za zdecydowanie zaniżoną kwotę wynajmu, też nie powinno być tolerowane. Należy wyjaśnić jak się do tego mają przepisy, a być może paragrafy kodeksu karnego. Bo dobry obyczaj to na pewno został szkaradnie naruszony.

Po prostu są rzeczy nie przystojące głowie państwa, bo to emanuje na cały kraj. Kto ma być przykładem dla obywateli jak nie osoba sprawujący najwyższy urząd.

Może być tak, że Bronisławowi Komorowskiemu nie przysługują żadne gratyfikacje, bo prezydentem został w sposób nieuprawniony.

To jest właśnie ta wolność, o której tak chętnie i perliście, wszem i wobec opowiadał Bronisław Komorowski. Wolność do bezkarnego łupienia Rzeczypospolitej i panoszenia się z pogwałcaniem dobrych obyczajów i prawa.

A teraz pan prezydent będzie miał wykłady dla studentów. Dobre.

Jedyne co jest w tej sytuacji korzystne, to być może takim postępowaniem pan prezydent Komorowski pomoże skutecznie utopić Platformę w wyborach parlamentarnych.

Ostatecznie to on jest jej patronem wyznaczającym standardy.

A jak one wyglądają, możemy się przekonać przecierając oczy, że można w ogóle tak prostacko traktować Polskę.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.