Dawno nie było tak, by Kaczyński nie tylko miał rację - nawet jeśli tylko on uważał, że ją ma - ale również trafił w nastroje społeczne. Kopanie w klatkę przez Kopacz nic nie da

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
PAP/Bartłomiej Zborowski
PAP/Bartłomiej Zborowski

Środowa debata w Sejmie wokół tematu przyjmowania i udzielenia pomocy imigrantom i uchodźcom była kolejnym potwierdzeniem tego, że Platforma Obywatelska zupełnie rozmija się z oczekiwaniami i nastrojami społecznymi. Partia Ewy Kopacz obrała kurs na +/- 15-17 procent poparcia. I wcale niewykluczone, że cel osiągnie.

Ale po kolei.

Dawno niewidziany na sejmowej mównicy Kaczyński najzwyczajniej w świecie pokazał, że przerwa nie wybiła go z rytmu i formy. Prezes PiS w 12-minutowym przemówieniu (warto obejrzeć całość) poruszył kilka najistotniejszych problemów i wątpliwości. Czy wszystkie w stu procentach celnie? Czy miejscami nie były one przerysowane? Czy stanowisko PiS i samego Kaczyńskiego nie wymaga uszczegółowienia? Wszystkie tego typu pytania są zasadnie. Ale gdy porówna się słowa Kaczyńskiego na tle pogubionej Ewy Kopacz, to na myśl przychodzi Adam Hofman i jego słynne „trzy poziomy wyżej”.

WIĘCEJ: Jarosław Kaczyński w Sejmie: „Czy rząd ma prawo pod obcym naciskiem i bez woli narodu podejmować decyzje, które mogą mieć negatywny wpływ na nasze życie?” WIDEO I TREŚĆ PRZEMÓWIENIA

Warto jednak zwrócić uwagę na coś innego. Po raz pierwszy od dłuższego, naprawdę długiego czasu Jarosław Kaczyński w swoim przemówieniu nie tylko miał rację - mowa także o tych chwilach, gdy niemal tylko on uważał, że ją ma - ale równolegle trafił w oczekiwania i nastroje społeczne. Mocne słowa Jarosława Kaczyńskiego zazwyczaj były obciążeniem dla jego partii - bo opinia publiczna czekała na coś innego, łagodniejszego, stonowanego. Ale w kwestii imigrantów Kaczyński w te oczekiwania po prostu trafił - i nawet jeśli jest coś w zarzutach, że był to zabieg czysto kampanijny, to trzeba na chłodno uznać, że po prostu skuteczny.

Polacy bowiem tak zwyczajnie, intuicyjnie i racjonalnie są przeciw otwarciu bram i ramion na uchodźców i imigrantów. A wystąpienie i stanowisko szefa PiS mogło, paradoksalnie, przyciągnąć sporo niezdecydowanych wyborców. Za puentę niech posłuży obrazek: gdy Ewa Kopacz kpiła z wątpliwości Kaczyńskiego, telewizje informacyjne równolegle pokazywały dramatyczne obrazki z granicy węgiersko-serbskiej. Rzeczywistość dogoniła retoryczne chwyty pani premier. I nawet tromtadrackie teksty „Wyborczej” w niczym nie pomogą. Po szczegóły odsyłam do swojego tekstu sprzed kilkunastu dni.

CZYTAJ WIĘCEJ: Dawno opinie „elit” nie oderwały się tak bardzo od tego, co myśli społeczeństwo jak ws. imigrantów. Wyzwiska Czerskiej od „nazistów” i „rasistów” niewiele tutaj pomogą

Ale dlaczego piszę o tym, że Platforma obrała kurs na 15-17 procent?

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych