Szydło ws. imigrantów: Sytuacja jest bardzo poważna. Nadrzędne musi być bezpieczeństwo naszych obywateli

Fot. PAP/Tomasz Gzell
Fot. PAP/Tomasz Gzell

Beata Szydło po prezentacji hasła wyborczego była pytana o ocenę propozycji PO, które prezentowała ostatnio Ewa Kopacz.

CZYTAJ TAKŻE: Szydło prezentuje hasło: „Praca a nie obietnice”. I wskazuje: „Polacy nie oczekują gruszek na wierzbie, czy mamienia obietnicami. Polacy potrzebują konkretów”

Trudno dokonać oceny, czegoś co nie istnieje. W sobotę pani premier powiedziała o czymś, co potem przez polityków PO zostało tłumaczone, zmieniane i odkręcane. Nie wiem, czy prawdziwą wersja jest ta, którą pokazywała premier Kopacz, która mówiła o niskich podatkach 10-procentowych, czy też prawdziwą jest to, o czym mówi minister Szczurek, wskazując, że chodzi o skalę od 10 do 39,5 proc. Jeśli PO chce, by Polacy mogli dokonywać oceny ich propozycji, te propozycje musiałyby być. Dziś nie ma propozycji, mieliśmy jedynie speech kampanijny, który wygłosiła premier Kopacz. Ona miała pokazać program, ale go nie ma. Każdy w PO mówił co innego. Nie wiem co oceniać

— mówiła kandydatka PiS na premiera.

Najwięcej pytań dotyczyło jednak sprawy uchodźców. Wiceprezes Szydło wskazała, że rząd przede wszystkim powinien pamiętać o bezpieczeństwie Polaków.

Sytuacja jest bardzo poważna. Decyzje, jakie płyną z Niemiec, decyzja o uszczelnianiu granic pokazuje, że solidarność, do której Niemcy wzywały, staje się kłopotem dla wszystkich. Nie ma systemowego rozwiązania, nie ma dobrych rozwiązań. Oczekuję na zdecydowane stanowisko Ewy Kopacz, która w Sejmie mam nadzieję powie nam, jaka jest propozycja rządu i konkretne rozwiązania. Do tej pory nie doczekaliśmy się jasnego stanowiska ws. uchodźców. Kolejny krok to UE i będziemy pytać premier, z jaką propozycją pojedzie na spotkanie do Unii. Dziś to problem rządu. Nie chodzi o licytowanie się na liczbę uchodźców, ale na rozwiązanie systemowe. Musimy usłyszeć realną i konkretną informację ze strony rządu, jak państwo jest przygotowane go rozwiązania tego problemu. Nadrzędną rzeczą dla nas, również w sprawie imigrantów powinno być bezpieczeństwo naszych obywateli

— tłumaczyła Szydło.

Pytana, jak ona zachowałaby się miejscu premier Kopacz Szydło zaznaczyła, że „na arenie międzynarodowej bronić swoich interesów”.

Na pewno potrzeba jest pomoc humanitarna, pomoc tym, których życie jest zagrożone. Jednak jednocześnie musimy zaznaczać, że Polska ma ograniczone możliwości, ma określone warunki. A nadrzędną sprawą musi być bezpieczeństwo obywateli. Nie możemy zapominać, że za naszą wschodnią granicą są tysiące naszych rodaków, którzy chcą wrócić do Polski, chcą tu mieszkać. Chcą wrócić do korzeni, chcą wrócić, tu ska pochodzili ich dziadkowie. Polskie państwo pozostawiło ich sobie. Trzeba myśleć przede wszystkim o tym, jak im pomóc

— podkreśla Szydło.

Dodaje, że „jeśli nie będzie systemowych rozwiązań, jasnego stanowiska UE, polskiego rządu, obecnie rozmowy o liczbach to rozmowy takie, jakie prowadziła w ostatnich tygodniach pani Ewa Kopacz”.

Mówiła przecież, że Polska będzie przyjmowała 2 tysiące, potem okazało się, że może 9,5 tysiąca. Dziś, że być może kilkanaście tysięcy. Te liczby można mnożyć. Ze strony polskiej ważne jest, byśmy mówili, jakich rozwiązań chcemy, byśmy mówili, że trzeba stawiać na bezpieczeństwo obywateli. Trzeba się domagać rozwiązań systemowych na arenie międzynarodowej. Widać obecnie ogromny chaos w UE

— tłumaczyła wiceprezes PiS.

Pytana o to, jakie koszty niosą za sobą propozycje programowe PiS-u, Szydło zaznaczała, że jej partia ma stosowne wyliczenia.

Przedstawiliśmy projekty ustaw nie tylko takie, z którymi są związane wydatki. Pokazaliśmy również projekty ustaw, które dadzą dodatkowe dochodu państwu. Program rodzina 500+ jest wyliczony na ok. 22 mld złotych. Wskazaliśmy jednak również dodatkowe dochody, m.in. podatek bankowy, podatek od hipermarketów, czy likwidację lub podatkowych.** Dodatkowo mówimy o oszczędnościach, innym gospodarowaniu środkami publicznymi. Możemy mówić o kosztach, i mówimy. Nie boimy się o tym mówić. Możemy pokazywać stronę dochodową i wydatkową. To są koszty realne, to są dochody realne. Mamy to policzone i wyliczone. Wolę tak działać niż opowiadać Polakom fantasmagorie, jak robiła Ewa Kopacz. W PO nic nie można nawet policzyć

— tłumaczyła.

Dopytywana o szczegóły wskazała:

My to mamy wyliczone, mówiliśmy o tym, pokazywaliśmy źródła dochodów. W sobotę pokazywaliśmy pierwsze ustawy, tych ustaw będzie więcej.

Szydło przyznała, że nie chce oceniać programu politycznego lewicy.

Nie chcę oceniać programów Lewicy, chcę rozmawiać z Polakami. To Polacy zdecydują, jak potoczą się wybory i jaki będzie ich wynik. Politycy powinni mówić o realnych rozwiązaniach. Mam nadzieję, że będą debaty, że pani premier nie ucieknie od debaty i będziemy mieli możliwość omawiania programów i propozycji

— zaznacza.

Na pytanie, dlaczego wśród ustaw priorytetowych nie ma kwestii wieku emerytalnego, Beata Szydło zaznacza, że to również priorytetem.

Naszym priorytetem jest również sprawa wieku emerytalnego. To nie było przeze mnie prezentowane, dlatego, że ma być złożony w tej sprawie projekt prezydenta Dudy. A jeśli tak, to obecnie uznajemy, że nad tym projektem będziemy pracować. To jest dla nas priorytet. Wprowadzimy tę zmianę

— zapewniała.

Na koniec wróciła znów do spraw imigracji. Wyjaśniała, że fala migracji jest dziś pewną niewiadomą. Pytana o to, jak traktuje falę migracji tłumaczyła:

To jest niedookreślone. Nie wiadomo do końca z jaką grupą mamy do czynienia. Grupa ludzi, która trafiła do Polski już z niej uciekła, choć miała tu bardzo dobre warunki. Prawdopodobnie bardzo duża grupa tych osób chce dostać się tam, gdzie będą mieli przywileje. To będzie kolejny kłopot dla państw europejskich, co zrobić, żeby imigrantów przekonać, by chcieli pozostać w jakimś miejscu. W tych rozwiązaniach systemowych, które powinny być w UE, to jest jeden z tematów najważniejszych. Pytanie, jak pomagać, a także jak pomóc tym, którzy rzeczywiście potrzebują

— dodaje.

wrp

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych