Wiceszef PKW miażdży decyzję Komorowskiego: "Referendum okazało się najdroższym sondażem w Europie"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. PAP/Supernak
Fot. PAP/Supernak

Niedzielne referendum było jednym z najdroższych sondaży w Europie - ocenił zastępca przewodniczącego PKW Wiesław Kozielewicz. Jak podkreślił, „tak niskiej frekwencji w głosowaniu ogólnokrajowym w Polsce nigdy nie było”.

Frekwencja w niedzielnym referendum wyniosła 7,80 proc., co oznacza, że referendum nie jest wiążące.

CZYTAJ WIĘCEJ: PKW ogłosiła oficjalne wyniki referendum Komorowskiego. Frekwencja wyniosła… 7,8%, głosowanie jest niewiążące. Sprawdź wyniki!

To jest pierwszy przypadek w historii polskich głosowań, gdzie jest tak niska frekwencja. Ustanowiliśmy niechlubny rekord. Tak niskiej frekwencji w głosowaniu ogólnokrajowym w Polsce nigdy nie było

— mówił Kozielewicz na poniedziałkowej konferencji prasowej tuż po tym, jak PKW przedstawiła wyniki referendum. Przypomniał o frekwencji z 1996 roku z głosowania w referendum zarządzonym przez prezydenta Lecha Wałęsę.

Frekwencja wyniosła ponad 34 proc. Wszyscy alarmowali, że frekwencja jest niska, ale że będzie poniżej 10 proc., tego w najczarniejszych snach nikt nie mógł przewidzieć

— dodał Kozielewicz.

Okazało się, że to były najdroższe wybory w historii Polski. Każdy wyborca, który zgłosił się i zagłosował kosztował państwo polskie ponad 30 złotych. Koszt referendum wyniósł 84 mln złotych, a było ponad 2 mln głosujących

— powiedział wiceprzewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej. Jak ocenił, „to był jeden z najdroższych sondaży przeprowadzonych w Europie”.

CZYTAJ TAKŻE: Pietrzak: Prezydent Komorowski powinien zwrócić te 100 milionów złotych. On i jego koledzy z Kancelarii. NASZ WYWIAD

PAP/mall


Prawdziwe oblicze Bronisława Komorowskiego w najnowszej książce Wojciecha Sumlińskiego „Niebezpieczne związki Bronisława Komorowskiego”. Przeczytaj koniecznie!

Pozycja dostępna wSklepiku.pl.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych