Dr Radziwiłł: "Postępowanie w zgodzie z sumieniem jest obowiązkiem zawodowym lekarza". NASZ WYWIAD

fot. wPolityce.pl
fot. wPolityce.pl

Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej nie znalazł naganności w działaniach prof. Chazana. Podobne stanowisko zajął prokurator, który nie dopatrzył się złamania prawa w zachowaniu pana profesora. Można mieć tylko nadzieję, że procedury sądowe, które dotyczą jego zatrudnienia, sprawią, że sytuacja będzie naprawiona

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Konstanty Radziwiłł, sekretarz Naczelnej Rady Lekarskiej i były prezes tej organizacji w latach 2001-2010.

wPolityce.pl: Czy fakt, że dyskutujemy o klauzuli sumienia świadczy o tym, że w Polsce należy podnosić alarm w tej kwestii?

CZYTAJ WIĘCEJ: Międzynarodowa konferencja naukowa „Prawa sumienia pracowników służby zdrowia – teoretyczne uwarunkowania, prawne wyzwania oraz szanse”

Dr Konstanty Radziwiłł: Myślę, że tak. Wystarczy zwrócić uwagę na spór prawny, jaki toczy się wokół poszanowania sumienia lekarzy. Samorząd lekarski dostrzegł problem w przepisach dotyczących wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty. Wskazują one bowiem, że lekarz powołujący się na klauzulę sumienia ma obowiązek wskazać innego kolegę lekarza lub inny zakład, w którym dany zabieg wzbudzający sprzeciw sumienia może zostać przeprowadzony. Co ciekawe, dotyczy to nie tylko sytuacji zagrożenia życia.

Właśnie tej kwestii dotyczyła sprawa prof. Chazana…

Dokładnie. Warto zwrócić uwagę, że w praktyce nie mamy tu do czynienia z niezbędnymi choremu działaniami leczniczymi. Jeżeli zwrócimy uwagę na praktykę, dojdziemy do wniosku, że wspomniane sytuacje nie mają nic wspólnego z ratowaniem życia. Większość z nich dotyczy aborcji, antykoncepcji, zapłodnienia pozaustrojowego, a kto wie, co będzie w przyszłości. Są kraje, że dotyczą eutanazji. Ten katalog sytuacji bardzo wyraźnie wskazuje, że nie ma mowy, iż lekarze, powołując się na sprzeciw sumienia, będą odmawiać ratunku czy pomocy chorym. Tymczasem chodzi o prawo lekarzy, by nie być przymuszanym do postępowania niezgodnego ze swoimi przekonaniami. Prawo to dotyczy wszystkich obywateli, jest zagwarantowane przez konstytucję i międzynarodowe konwencje ratyfikowane przez Polskę. Lekarze nie mogą być z tego wyłączeni, ponieważ przyniosłoby to również opłakane skutki dla ich pacjentów. Lekarz powinien nie tylko móc się powołać na swoje sumienie – przecież postępowanie w zgodzie z sumieniem jest jego obowiązkiem zawodowym. Co znaczy działać zgodnie ze swoim sumieniem? Tzn. m.in. nie wykonywać bezmyślnie przepisów - wystarczy przypomnieć lekarzy nazistowskich, którzy twierdzili, że wykonywali prawo. Lekarz zawsze musi zastanowić się, czy to, co miałby zrobić, jest dobre. Jeśli jest złe, po prostu nie powinien tego robić. Obecnie przepisy powodują to, że lekarz jest przymuszany prawem do tego, aby współuczestniczyć w wykonaniu świadczenia, które jest niezgodne z jego sumieniem. Samorząd lekarski zakwestionował tę regulację i przekazał ją do Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał zajmuje się tą sprawą; będzie ją badał na rozprawie już 7 października.

Czytaj dalej na następnej stronie

12
następna strona »

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych