A było wczoraj jakiekolwiek mizianie?
— pytał na antenie Polsat News Ludwik Dorn, odpowiadając na pytanie o swój środowy występ na radzie krajowej PO.
Kandydat Platformy z radomskich list w wyborach parlamentarnych tak argumentował swoją decyzję:
Rzecz jest taka - już ponad rok temu sformułowałem pewną ocenę sytuacji - także jeżeli chodzi o mnie samego. Że z PIS z różnych powodów nie wiążę nadziei na trwałą, pozytywną zmianę w Polsce, bo PiS jest do tego niezdolne. (…) Nie będzie żadnej apokalipsy, Armageddonu i wyrwania ludzi z łóżek o 6 rano, ale będzie niezaradność
— ocenił.
Dorn przekonywał, że wśród przynajmniej niektórych ludzi Platformy dostrzegł chęć zmiany na lepsze.
Jeżeli jest jakaś szansa na zmianę, to wiążę się ona z Platformą, jeśli zostanie mocno pobita i przestraszona. Tego rodzaju pobiciem były wybory prezydenckie, które Bronisław Komorowski, a przy okazji Platforma przegrali na własne życzenie
— mówił były marszałek Sejmu.
Jak wyglądał kulisy propozycji od Platformy? Oferta miała pochodzić od ministrów Siemoniaka i Halickiego.
Gdy pożegnałem się definitywnie, jak mi się wydawało, z polityką, to złożyło się, że w ciągu ostatnich paru dni to Platforma złożyła mi ofertę. (…) Rozmawiałem z dwoma członkami kierownictwa Platformy, a zarazem ministrami: Siemoniakiem i Halickim. Ja panów ministrów nie krytykowałem totalnie, ale celnie i boleśnie - punktowo. To nie stanowiło żadnej przeszkody. Oni do mnie zadzwonili. (…) Jaka była propozycja? To już jest kuchnia polityczna i tutaj dyskrecja obowiązuje. Generalnie rzecz biorąc stanęło na tym, że będę miał autonomię i możliwość osobności. Po drugie - rzecz była konkretna, więc Radom i drugie miejsce na liście. A po trzecie - otrzymałem propozycję udziału w kształtowaniu programu Platformy, bo tam jest świadomość, że takie generalne przesłanie polityczne nie zostało jeszcze sformułowane i ma zostać ogłoszone w połowie września
— zaznaczył.
Jeden z istotnych polityków - ministrów Platformy powiedział mi, że niestety - u nas wszystko dzieje się na ostatnią chwilę. Jeśli chodzi o zarządzanie państwem, to tak jak patrzę na wszystkie kolejne rządy, jest tak, że one w znacznej mierze działają reaktywnie. Jak już mamy nóż na gardle i woda podchodzi do ust…
— opowiadał.
Pytany o swoją wcześniejszą, często ostrą krytykę Platformy, Dorn przekonywał, że z wielu opinii się nie wycofuje.
Byłem w opozycji, niektóre krytyki bym wycofał, niektóre złagodził, a niektóre - nawet bardzo ostre - podtrzymuję. Nie będę o nich mówił, bo jestem w pewnym zespole. Natomiast jest tak - ci wyborcy Platformy, których zasadniczym motywem jest lęk przed PiS i tak na mnie nie zagłosują. Ale to tylko pewna część wyborców. Mnie interesują i Platformę powinni interesować ci, którzy pokazali w wyborach czerwoną kartkę Komorowskiemu, a Platformie żółtą i teraz zastanawiali się, czy nadal być z tą drużyną. Jest takie rosyjskie baty: za jednego bitego dają dwóch niebitych. PiS musiał przegrać siedem razy, by dojść do wniosku, że trzeba coś zmienić. Platforma przegrała jedne i już reaguje. Kluczem jest wmontowanie w program, a ja pewne elementy wiarygodności mam. (…) PiS mówi o dobrej zmianie - i tak, potrzebna jest dobra zmiana, ale trzeba ją przeprowadzić w sposób bezpieczny i do tego lepiej nadaje się Platforma
— ocenił.
I dodawał:
Stwierdziłem i ogłosiłem ponad miesiąc temu, że kończę ten etap. Przyszła oferta - ja się o nią nie prosiłem, do mnie się zwrócono. A ponieważ polityka to moja pasja i moje życie, to tę ofertę przyjąłem. Dlaczego mam się rozstawać z moją wielką życiową pasją?
— pytał Dorn.
Jak mówił polityk startujący z list Platformy, krytycznie patrzy na jej skręt w lewo:
Mam swoje zdanie na temat wychylenia Platformy w lewo. Jeśli będę posłem, to nie będę w tym uczestniczył, choć nie będę z tego powodu podnosił rabanu, natomiast to jest odpowiedzialność i kalkulacja kierownictwa Platformy
— zaznaczył.
maf, Polsat News
Masz jeszcze szansę na skorzystanie z SUPER oferty!
Zamów roczną prenumeratę naszego pisma a oszczędzisz nie tylko czas, ale i pieniądze! Tylko dla prenumeratorów ceny niższe niż w kiosku nawet o 47%!
Więcej informacji o warunkach prenumeraty na http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264168-ludwik-dorn-o-kulisach-przejscia-na-listy-po-to-zadne-mizianie-przyszla-oferta-od-siemoniaka-i-halickiego-ja-sie-o-nia-nie-prosilem-a-polityka-to-moje-zycie