Za każdym z polityków zawsze jest jakaś grupa wyborców, którzy go popierają i cała idea porozumienia polega na tym, że to się jakoś kumuluje
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Paweł Kowal z Polski Razem, który wedle wstępnych informacji medialnych nie znalazł się na listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy do Senatu.
wPolityce.pl: Co się dzieje w sprawie pańskiego kandydowania do Senatu?
Dr Paweł Kowal: Kwestia kandydowania osób wymienionych była przedmiotem umowy pisemnej, w załączniku do tejże umowy. Została ona wielokrotnie potwierdzona ustnie przez każdego z prezesów partii. Tu nie chodzi tylko o to, że ja jestem, czy mnie nie ma, ale wciąż wiele osób z tego załącznika nie ma na listach. Więc układanie list jeszcze się nie zakończyło i trudno mi się ostatecznie wypowiadać.
Jakich osób jeszcze nie ma?
Np. Kazimierza Jaworskiego.
Wygląda więc to trochę tak, jakby największa partia ze Zjednoczonej Prawicy, czyli PiS, łamała ustalenia?
Dziś nie ma jeszcze powodów do stawiania kropek nad i, czy wypowiadania radykalnych sądów w tej sprawie.
Pomysł był taki, że idziemy od prawa do centrum. Za każdym z polityków zawsze jest jakaś grupa wyborców, którzy go popierają i cała idea porozumienia polega na tym, że to się jakoś kumuluje. Trzeba dalej iść tą drogą, bo przyniosła ona sukces w czasie wyborów prezydenckich, a wcześniej w wyborach samorządowych.
Nie podpisywaliśmy tego porozumienia dla widzimisię, ale dlatego, że wyciągnęliśmy wnioski. A one były takie, że partie prawicowe poza PiS, zdobyły łącznie prawie osiem procent głosów. Ta jedność daje nam siłę.
Ciąg dalszy czytaj na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Za każdym z polityków zawsze jest jakaś grupa wyborców, którzy go popierają i cała idea porozumienia polega na tym, że to się jakoś kumuluje
— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Paweł Kowal z Polski Razem, który wedle wstępnych informacji medialnych nie znalazł się na listach wyborczych Zjednoczonej Prawicy do Senatu.
wPolityce.pl: Co się dzieje w sprawie pańskiego kandydowania do Senatu?
Dr Paweł Kowal: Kwestia kandydowania osób wymienionych była przedmiotem umowy pisemnej, w załączniku do tejże umowy. Została ona wielokrotnie potwierdzona ustnie przez każdego z prezesów partii. Tu nie chodzi tylko o to, że ja jestem, czy mnie nie ma, ale wciąż wiele osób z tego załącznika nie ma na listach. Więc układanie list jeszcze się nie zakończyło i trudno mi się ostatecznie wypowiadać.
Jakich osób jeszcze nie ma?
Np. Kazimierza Jaworskiego.
Wygląda więc to trochę tak, jakby największa partia ze Zjednoczonej Prawicy, czyli PiS, łamała ustalenia?
Dziś nie ma jeszcze powodów do stawiania kropek nad i, czy wypowiadania radykalnych sądów w tej sprawie.
Pomysł był taki, że idziemy od prawa do centrum. Za każdym z polityków zawsze jest jakaś grupa wyborców, którzy go popierają i cała idea porozumienia polega na tym, że to się jakoś kumuluje. Trzeba dalej iść tą drogą, bo przyniosła ona sukces w czasie wyborów prezydenckich, a wcześniej w wyborach samorządowych.
Nie podpisywaliśmy tego porozumienia dla widzimisię, ale dlatego, że wyciągnęliśmy wnioski. A one były takie, że partie prawicowe poza PiS, zdobyły łącznie prawie osiem procent głosów. Ta jedność daje nam siłę.
Ciąg dalszy czytaj na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/polityka/264014-umowilismy-sie-co-do-wystawienia-kandydatow-i-teraz-jest-to-kwestia-dotrzymania-umowy-pawel-kowal-o-swoim-kandydowaniu-do-senatu-nasz-wywiad?strona=1