Paweł Zalewski nie ma już problemów z Michałem Kamińskim: "Przyjmę każde miejsce w Warszawie"

fot. YouTube
fot. YouTube

Gdy pojawiła się plotka głosząca, że Paweł Zalewski straci miejsce na liście wyborczej PO, wielu polityków i działaczy tej partii było zaskoczonych. Dopiero Ewa Kopacz rozwiała wątpliwości i ogłosiła, że Paweł Zalewski nie będzie kandydował z okręgu podwarszawskiego.

CZYTAJWNIEŻ: Zalewski - na osobisty wniosek Kopacz - stracił miejsce na liście wyborczej Platformy. Kopacz: „W okręgu podwarszawskim nie wystartuje na pewno”

Polityk otrzymał propozycję zastępczą. Zamiast podwarszawskiego „obwarzanka” miał wystartować z listy radomskiej. Zalewski taką propozycję odrzucił.

Następnie postanowił odnieść się do sprawy na Twitterze i w kilku wpisach próbował wyjaśnić swoją sytuację.

Jestem wierny zasadom i wyborcom. W PE reprezentowałem Warszawę i powiaty podwarszawskie. Tutaj pracując w PO mogę najlepiej służyć Polsce

— napisał Zalewski.

W ub. roku w wyborach do PE, aby kandydować tutaj, zrezygnowałem z pierwszego miejsca w okręgu lubelskim. Moje podejście nie zmieniło się

— dodał.

Najwyraźniej Ewa Kopacz postanowiła o swojej decyzji nie informować Zalewskiego osobiście. Polityk PO o swojej przyszłość dowiedział się z mediów.

Nie znam powodów uniemożliwiających mi kandydowanie z tzw. obwarzanka. Natomiast możliwość kandydowania z Warszawy przyjmę jako zaszczyt

— napisał Zalewski.

Paweł Zalewski koniecznie chce wystartować w wyborach. Jak widać już mu nie przeszkadza start z tej samej listy co „Miś” Kamiński.

Dla jasności: po przeproszeniu mnie w sądzie nie mam sporu osobistego z Kamińskim. I przyjmę każde miejsce w Wawie - nie chodzi mi o kolejność.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.