Wąsik: "Nie wygląda to ciekawie. To sprawa bez precedensu". Były wiceszef CBA o aferze wokół prezesa NIK. NASZ WYWIAD

To bardzo ciekawa sytuacja i czekam jak to się rozwinie

— mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Maciej Wąsik, były wiceszef CBA.

CZYTAJ WIĘCEJ: Instrukcje prezesa NIK: „Zadam takie pytanie: co by pan zmienił w funkcjonowaniu NIK? Masz prezentację, więc sobie wybierzesz, to będzie dobrze wyglądało”. ZOBACZ co obciąża Kwiatkowskiego

wPolityce.pl: Wygląda na to, że dosyć poważne są zarzuty wobec prezes NIK, prawda? Jak pan je ocenia?

Maciej Wąsik: Tak, nie wygląda to ciekawie, a na dodatek tych zarzutów jest dużo. Jest to sprawa bez precedensu, aby prezes NIK, najważniejszej państwowej instytucji kontrolnej, spodziewał się aż takich zarzutów przekroczenia uprawnień, ustawienia konkursów na stanowiska dyrektorskie. Przypomnę, że to ustawa reguluje, w jaki sposób powołuje się dyrektorów NIK. To nie jest sprawa wewnętrzna Izby, to reguluje prawo. Na dodatek miałby to czynić w porozumieniu z Janem Burym, czyli z przedstawicielem koalicjanta. To bardzo ciekawa sytuacja i czekam jak to się rozwinie. Zwracam uwagę, że w tej sprawie są nagrania i jak łatwo się domyśleć, to materiał operacyjny, więc mamy do czynienia z wielorakimi dowodami.

Jeśli materiały operacyjne uda się prokuraturze przełożyć na dowody procesowe to oznacza to koniec kariery pana Kwiatkowskiego. Słyszał pan może, że to miał być kandydat PO w wyborach prezydenckich 2020 roku?

Tak, faktycznie takie coś słyszałem. On sam też się lokował na takiego obiektywnego urzędnika, budował sobie zaplecze intelektualne. Jeśli potwierdzą się te rzeczy z materiałów operacyjnych, To ten obiektywizm będzie mocno zachwiany – ujmując rzecz w miarę delikatnie.

Jeden z bardziej znanych adwokatów w Polsce na Twitterze stwierdził, że za tymi zarzutami stoi „pisowska prokuratura” i „wraca IV RP”. Chciałby pan to skomentować?

To zwykły bełkot i niedorzeczność. Ale niedługo pewnie usłyszymy, że „dobrze, aby wyrzucić tego Kwiatkowskiego z PiS”.

Poważni, zdawałoby się, publicyści podchwycili to – ale jakoś tak obeszli kwestię, że za zarzutami „pisowskiej” prokuratury stoi CBA, a jego szef Paweł Wojtunik już raczej pisowcem nie jest. Nie jest też rzecznikiem IV RP.

Tak, oczywiście. Roman Giertych plecie trzy po trzy. Próbuje w ten sposób być jak najbardziej antypisowski, bo z badań wynika, że trzy czwarte elektoratu PO głosuje na tę partię, nie ze względu na program, ale ze względu na kontrę wobec PiS. W związku z tym mec. Giertych chce się jak najlepiej usadowić dla tego elektoratu.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki