Waszczykowski o apelach Kopacz: "Bądźmy poważni. Procedury dot. spotkania z prezydentem nie zakładają apelowania na peronie czy w mediach". NASZ WYWIAD

Fot. PAP/Paweł Supernak
Fot. PAP/Paweł Supernak

Jeśli premier Kopacz działa wbrew procedurom, to znaczy, że jej apele mają na celu zapewne inne rzeczy niż spotkanie z prezydentem

— mówi w rozmowie z wPolityce.pl Witold Waszczykowski, były wiceszef MSZ, były wiceszef BBN, poseł PiS.

wPolityce.pl: Ewa Kopacz znów apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o spotkanie. Wcześniej wzywała do zwołania Rady Gabinetowej, obecnie apeluje o Radę Bezpieczeństwa Narodowego. Te inicjatywy i apele brzmią poważnie?

Witold Waszczykowski: Inicjatywy są potrzebne i poważne, jeśli się je w poważny sposób traktuje, a także jeśli się z nimi wychodzi zgodnie z procedurami. Pani premier ma świadomość, a jeśli nie ma to powinni jej to doradzić współpracownicy, jak zwracać się do prezydenta o zwołanie Rady Gabinetowej. W tej sprawie znane są procedury. I one nie zakładają bynajmniej apelowania do Prezydenta RP z peronu jakiejś stacji, nie zakładają apelowania w mediach. To wszystko można zrobić, ale w sposób prawidłowy, zgodnie z procedurami.

Premier Kopacz jednak wystosowała pewien apel. Może warto przyjąć ofertę.

Jeśli premier Kopacz działa wbrew procedurom, to znaczy, że jej apele mają na celu zapewne inne rzeczy niż spotkanie z prezydentem.

O co może tu chodzić?

Być może o wywołanie politycznego konfliktu, pokazanie społeczeństwu, że Ewa Kopacz pokazuje chęć współpracy, a prezydent odmawia rozmowy. Tak jednak nie jest, premier nie wykorzystuje oficjalnych kanałów do komunikowania się z Prezydentem RP.

Może prezydent Andrzej Duda z własnej woli powinien spotkać się z rządem? Mamy wojnę na Wschodzie, suszę w kraju. Intensywne kontakty prezydenta z rządem wydają się zasadne…

Prezydent wyszedł z inicjatywą. Ci, którzy chcą z prezydentem rozmawiać w sposób poważny, jak szef MSZ, czy MON, rozmawiają z prezydentem. Oni zostali już przyjęci. Spotkanie z ministrem obrony trwało ponad trzy godziny. Spotkanie z ministrem Schetyną również było długie, dodatkowo było poprzedzone spotkaniami z doradcami prezydenta. Widać, że można się kontaktować w sposób profesjonalny. Pani premier jednak nie chce tego robić.

To złośliwość czy nieudolność premier Kopacz, czy może złośliwość prezydenta Dudy, że nie chce się spotkać z premier?

Oficjalna prośba o spotkanie nie wpłynęła, z tego co wiem, do Kancelarii Prezydenta. Prezydent Duda jest konfrontowany z pohukiwaniem z peronu stacji kolejowej.

Widząc, co dzieje się dziś, czego się Pan spodziewa w najbliższych tygodniach po współpracy prezydenta Dudy i obecnego rządu?

Mam nadzieję, że w kwestiach bezpieczeństwa oraz polityki zagranicznej pierwsze pozytywne sygnały będą podtrzymywane. Widać dziś niestety, że premier Kopacz próbuje dyscyplinować ministra spraw zagranicznych za kontakty z prezydentem Dudą. Mam nadzieję, że podobnej presji nie będzie poddawany minister Siemoniak, że nie zacznie nagle kwestionować publicznie sensu obecności baz NATO w Polsce. Są niestety pewne niepokojące oznaki, które sugerują, że pani premier nie mając oferty dla Polaków, nie mając programu, próbuje powrócić do konfrontacji, do retoryki wojennej w kontaktach z PiS-em, że chce w ten sposób również traktować prezydenta Dudę.

Wydaje się, że nastroje społeczne się już zmieniły, że dla PO to nie musi być już korzystne. Dlaczego sądzi Pan, że to celowy zabieg?

PO służyło to przez lata rozbudzanie konfliktu i sporów. Pani premier jednak ewidentnie chce znów wrócić do tej narracji, by walczyć o głosy. Mamy obecnie dzielenie polskiej polityki zagranicznej, polityki obronnej. Dzieje się to w czasie konfliktu na Wschodzie.

Rozmawiał Stanisław Żaryn

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.