Incydent gruziński „Misia” Kamińskiego! Poseł Suski ujawnia: „Musiał być wnoszony do samolotu. Mam zdjęcie”

fot. PAP/Tomasz Gzell
fot. PAP/Tomasz Gzell

Sprawa Bogdana Pęka uruchomiła relacje… kłopotliwe dla niektórych polityków Platformy Obywatelskie.

CZYTAJ WIĘCEJ: Bogdan Pęk: „Nie wolno na podstawie jednego donosu przekreślać całego życia człowieka”. NASZ WYWIAD

W piciu alkoholu to rzeczywiście są dobrzy. Ja pamiętam jak pani Katarasińska uciekała z miejsca wypadku, który spowodowała, czy pan Kamiński, który musiał być wnoszony do samolotu w Gruzji. Kompetencje w tej materii na pewno mają, a co do innych trudno powiedzieć

— powiedział  w Superstacji Marek Suski.

Poseł PiS barwnie opisał szczegółu incydentu w Gruzji.

No kiedyś tam w Gruzji miał problemy, żeby wsiąść do samolotu. Samolot się opóźniał, Michał zasiadł w barze i tak gasił smutek, że później miał problemy. Nie wiem co pił. Ja z nim nie piłem. Byliśmy na misji obserwacyjnej OBWE i samolot został odwołany i myśmy tam na lotnisku mieli czekać od poniedziałku do piątku i niektórzy musieli się rozluźnić

— relacjonował parlamentarzysta.

Nie sprecyzował kto wnosił Kamińskiego do samolotu.

Opowieści są o różnych wariantach. Ja w każdym razie, jakby Kamiński chciał mnie do sądu pozywać, mam zdjęcie. Niech próbuje

— stwierdził Suski.

Bogdana Pęka - który twierdzi, że zasłabł na sejmowym korytarzu z przyczyn zdrowotnych - mieli wnieść do pokoju w sejmowym hotelu trzej politycy. We wniesieniu „Misia” Kamińskiego do samolotu, sądząc po gabarytach obecnego ministra w kancelarii Ewy Kopacz, musiała uczestniczyć liczniejsza ekipa…

JUB/Superstacja

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.